Test: Fractal Morph 3 in 1

Kompaktowa hybryda, która łączy funkcjonalności lampy beam, spot i wash Mikołaj P. 23 lutego 2021, 12:00 Lauda Central Europe
Fractal MORPH 150 3 in 11.999 zł

[img:1:R]Fractal, jak pewnie większość z Was zainteresowanych techniką oświetlenia wie, to polska firma, zajmująca się dostarczaniem wysokiej jakości urządzeń oświetleniowych w przystępnych cenach. Kilka tygodni temu dotarły do mnie cztery sztuki głowic MORPH 150, które są konstrukcją 3 in 1…, ale co to oznacza?

Oznacza to, że jest to swego rodzaju hybryda, która w kompaktowej konstrukcji ma łączyć zalety głowicy spot, beam i wash. Ale czy da się to zrobić w odpowiedniej cenie i przy okazji nie tracąc na jakości? Sprawdźmy!

 
[img:2]
 

Budowa

MORPH dociera do nas standardowo, solidnie zapakowany w pokaźnej wielkości piankowe formy - bez obaw, dotrze w całości i bez najmniejszej rysy. Z wyglądu w zasadzie niczym się nie różni od większości standardowych ruchomych głowic spot w tym przedziale cenowym - mamy tutaj obudowę wykonaną w większości z tworzywa, z kluczowymi dla stabilności i wytrzymałości elementami metalowymi. W oczy rzuca się także dość znaczna ilość śrubek trzymających elementy podstawy. Jakość tworzywa jest dobra, nie trąci tanim materiałem i powinna zapewnić odpowiednią wytrzymałość - przy (oczywiście) odpowiednim traktowaniu tak wrażliwego sprzętu jakim są bez wyjątku bardzo zaawansowane w budowie głowice ruchome. Całość posiada wygodne uchwyty do przenoszenia, no i faktycznie jest kompaktowa - waży ok. 10 kg. Lampę możemy postawić na wbudowanych nóżkach lub podwiesić na kratownicy przy pomocy (zawartych w zestawie) uchwytów omega.

 

[img:4]

 

Lampa na panelu tylnym posiada wejście i wyjście DMX, gniazdo i przelotkę zasilania w standardzie PowerCon, bezpiecznik i co najważniejsze - wyłącznik zasilania - a uwierzcie, nie zawsze jest to standard! Z kolei na przodzie znalazł się czytelny wyświetlacz LCD i przyciski do nawigacji po menu. O menu nie ma co gadać - jest standardowe i zapewnia nam wszystkie niezbędne do pracy funkcje opisane głębiej w instrukcji obsługi. Szkoda jednak, że w moim przypadku wyświetlacz nie wyłącza się po pewnym czasie i nie zauważyłem w menu żadnej funkcji, która mogłaby to umożliwić. Tak samo, jeżeli chodzi o diody na panelu przednim. Taka funkcja byłaby przydatna np. w teatrach, gdzie scena często jest całkowicie zaciemniona, a te elementy niepotrzebnie będą rzucać się w oczy.

 

[img:12]

 

Głównym źródłem światła jest mocna, biała dioda LED o deklarowanej mocy 150 W. Jedyne co rzuciło się w uszy to fakt, że wbudowany wentylator jest dość głośny i zupełnie niepotrzebnie chodzi przez cały czas - dioda świeci się tylko wtedy, gdy tego chcemy (dimmer jest realizowany elektronicznie), więc i wentylator mógłby dostosowywać się do temperatury diody, a wyłączać się gdy ta jest nieużywana.

 

[img:3]

 

Ruch głowicy, co zasługuje na pochwałę odbywa się bardzo sprawnie, precyzyjnie i szybko. Silniki działają dość cicho, lecz nie bezgłośnie - tak samo, jeżeli chodzi o moduły obrotu gobo - rzekłbym standardowo, bez wodotrysków. Większość złącz jest dodatkowo zabezpieczona specjalnym klejem, który zabezpiecza je przed przypadkowym odłączeniem ze względu np. na wstrząsy (co na scenie - trzeba przyznać - zdarza się bardzo często). Fajny szczegół, który (przynajmniej choć trochę) dodaje spokoju o niezawodność całej konstrukcji.

 

 

Świecimy

Morph domyślnie, po włączeniu i podniesieniu dimmera świeci w trybie Beam. Wiązka światła jest bardzo mocna i wąska, którą przy pomocy wbudowanego zoomu możemy regulować w zakresie od 3 - 7 stopni (oczywiście - elektronicznie!) Wiadomo, doświadczone oko zawsze odróżni dedykowany beam od tego generowanego przez hybrydę, lecz na małych scenach Morph świetnie sobie z tą funkcją poradzi. Nieco większe estrady będą jednak wymagały albo rozwiązań mocniejszych, albo tych dedykowanych - w produkcie Fractala będziemy mieli zwyczajnie zbyt mało poweru do takiego zadania.

Trzeba jeszcze dopełnić formalności i dodać, że głowica rusza się zakresach Pan 540°, Tilt 270° i możemy skorzystać także z 16 bitowej rozdzielczości. Podłączając do sterownika trzeba mieć na uwadze, że Morph zapewnia tylko 1 tryb pracy - 18 kanałowy. Szkoda, bo ograniczając różne funkcje można by tą liczbę programowo zmniejszyć dedykując je do mniej wymagających wydarzeń - zawsze lepiej mieć możliwość wyboru, niż jej nie mieć. Dodatkowo głowica posiada tryb automatyczny i pracę do dźwięku (wbudowany mikrofon). Całości dopełnia funkcja strobe, pozwalająca mrugać w liniowo regulowanym zakresie 0 - 20 Hz. Co ciekawe, głowica ma także na pokładzie obsługę zdalnego sterowania systemem (np. ustawiania adresu DMX) poprzez RDM (Remote Device Management).

 

[img:6]

 

A jak się włącza funkcję Spot? A to bardzo proste. Wystarczy użyć dedykowanego Gobo. No i tutaj... i tutaj otwiera się prawdziwe oblicze Morph’a. Widać, że jest on głównie do tego stworzony - świeci bardzo intensywnie i - trzeba przyznać imponująco. W tym trybie możemy użyć zoomu od 7 - 21 stopni, a gdybyśmy potrzebowali czegoś bardziej szerokiego… to trzeba kupić Wash! NIC Z TYCH RZECZY!

Włączamy wbudowany w głowicę frost filter i mamy Wash. Co prawda intensywność światła nieco spadnie, co jest zrozumiałe, ale dzięki temu trybowi możemy w nieinwazyjny sposób doświetlić szerokie sceny. Jeżeli chodzi o kolory, to na pokładzie mamy dość standardowe 7 kolorów + otwarte, half color, rain-bow flow effect.

 


 

Nie mogło zabraknąć też kół gobo, są dwa, które zobaczysz na poniższym wideo.

  • 9 Statycznych Gobo + open - gobo shake
  • 6 Obrotowych szklanych Gobo + open - gobo shake

 


 

Na pokładzie Morpha znalazła się także trójramienna, obrotowa pryzma, elektroniczny focus, a także wspomniane wcześniej - również elektroniczne funkcje zoom i frost filter, które demonstrujemy na poniższym wideo.

Focus i Zoom działają z odpowiednią dokładnością i jak tego zechcemy - nawet bardzo szybko, co pozwala także generować ciekawe efekty przy zautomatyzowaniu w/w funkcji.

 

 

Pomiary

W idealnych warunkach lampy mierzyć powinno się w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu, przy użyciu zaawansowanych urządzeń i systemów pomiarowych. Oczywiście w warunkach domowych jest to nieosiągalne, dlatego poniższe pomiary są dedykowane wyłącznie naszej ciekawości i nie są w żadnym stopniu ważne naukowo.

 

Każda z lamp mierzona była przy pomocy miernika, który znajdował się w odległości 28 cm od soczewki lampy - co może nie pozwoli nam w jednoznaczny sposób określić jasności samej diody LED, lecz umożliwi sprawdzenie (w pewnym stopniu) powtarzalności w budowie i ilości generowanego światła.

 

W kalkulacji Lumenów na Waty przyjmujemy wartość tzw. Skuteczności Świetlnej na poziomie 90 lm/W.

 

Światło białe w pomiarach wypadło bardzo interesująco:

  • Lampa 1 - 13.350 lm (ok. 148.3 W)
  • Lampa 2 - 13.590 lm (ok. 151 W)
  • Lampa 3 - 13.510 lm (ok. 150.1 W)
  • Lampa 4 - 13.400 lm (ok. 148.9 W)

 

[img:8]

 

Jest to bardzo ciekawe, ponieważ pomimo absolutnie nie-naukowych warunków pomiarowych możemy zauważyć, że dobrane wewnątrz LED’y posiadają w miarę stałą jakość, która generuje dobrą, powtarzalną wiązkę światła. Pamiętajmy jednocześnie, że pomiary wykonane były bezpośrednio za ostatnią soczewką (wylotem lampy), więc trzeba uznać, że deklarowane przez producenta światło białe o mocy ok. 150 W jest zgodne z prawdą.

Nakładając na światło filtr w postaci koloru ta liczba - w naturalny sposób - spada do ok. 60-70% pierwotnej wartości i jest to zrozumiałe oraz normalne. Takie samo zjawisko nastąpi po skorzystaniu z wbudowanej pryzmy czy też filtra frost. Co innego, gdyby wbudowany LED był wielokolorowy - jest to jednak drogie rozwiązanie, rzadko stosowane w ruchomych głowach typu spot i też ma swoje wady.

 

[img:9]

 

Producent nie podaje informacji o tym, czy głowa na bieżąco kontroluje parametry pracy lampy, jej temperaturę i dane o pozostałych podzespołach. Fajnie byłoby mieć pewność, że Morph wyłączy się w razie wykrycia awarii lub przegrzania, zabezpieczając przed trwałym uszkodzeniem komponentów.

Nie mogłem sobie odmówić także możliwości zmierzenia głośności wentylatora. Stojąc za głowicą, w odległości 1 metra mamy 73 dbA. Mogłoby być lepiej tylko ze względu na to, o czym wspomniałem wcześniej - praca wentylatora powinna dynamicznie dopasowywać się do temperatury lampy.

 

[img:10]

 

Plama

Jeżeli chodzi o jakość rzucanej plamy światła, to w każdej z czterech lamp nie zauważyłem znacznych uchybień, czy też fabrycznych zanieczyszczeń. Ogromnym plusem jest fakt doskonałej dostępności elementów wewnętrznych do ewentualnego czyszczenia, czy też przedmuchania sprężonym powietrzem. Wystarczy zdjąć osłony głowicy i wykonać wymagane czynności - a poradzi sobie z tym praktycznie każdy, nawet ten, niedoświadczony wcześniej w serwisowaniu ruchomych głów.

Jeżeli chodzi natomiast o jakość plamy światła w przypadku zastosowania gobo, to widać tutaj lekkie prześwity dookoła rzucanego wzoru, co jak na półkę cenowa można uznać, że jest dość normalne. Nie są to jednak rzeczy, które przeszkadzają w użytkowaniu na koncertach, czy eventach - zwyczajnie nikt nawet na to nie zwróci uwagi. Problem może się jednak pojawić w momencie, gdy będziemy chcieli celowo wyświetlać konkretne gobo - lecz znów, przedział cenowy w tym przypadku pozwala to wybaczyć.

 

[img:11]

 

Podsumowując

Fractal MORPH 150 3 in 1 to, jak sama nazwa wskazuję bardzo ciekawa i kompaktowa hybryda, która łączy funkcjonalności lampy beam, spot i wash z wydajnym źródłem światła i mnogością innych funkcji. Wiadomo - dedykowane urządzenia do powyższych funkcji poradzą sobie często dużo lepiej, niż hybryda, lecz tutaj nie o to chodzi. Ta głowica znakomicie sprawdzi się w klubach i podczas eventów, na których do ostatniej chwili nie do końca wiadomo czego organizator może oczekiwać. Wtedy zabieramy ze sobą kilka sztuk Morph’a, i na prośbę o beam odpowiadamy - już się robi! A może delikatny wash? Nie ma problemu! Moim zdaniem właśnie do tego jest ta lampa stworzona. Oprócz tego, na pokładzie mamy praktycznie wszystko z dodatków - elektroniczny zoom, focus, frost filter, bogaty zestaw gobo i trójramienną, obrotową pryzmę. No i cena. Ok. 2000 złotych. Myślę, że to rozwiewa wszelkie wątpliwości.

 

Gdzie kupić?

 

Plusy:

  • Mocne źródło światła LED
  • Wykonana z dobrych materiałów, kompaktowa konstrukcja
  • Beam, spot i wash w jednym - ciekawie zbudowana hybryda z mnogością dodatkowych funkcji
  • Rozbudowane koła gobo
  • Czytelny wyświetlacz LCD i bardzo prosta obsługa oprogramowania
  • Funkcje RDM, tryby Master-Slave, Auto

 

Minusy:

  • Praca tylko w trybie 18 kanałowym
  • Głośny wentylator, który pracuje non stop
  • Brak możliwości całkowitego wyłączenia ekranu LCD

 

[img:13]

 

Specyfikacja techniczna:

Źródło światła

  • Biały LED 150W

Optyka

  • Beam: 3 - 7°
  • Zoom: 7 - 21°

Efekty

  • Elektroniczny dimmer i focus
  • Szybkie elektroniczne strobo
  • 7 kolorów + otwarte, half color, rain-bow flow effect
  • 9 Statycznych Gobo + open - gobo shake
  • 6 Obrotowych szklanych Gobo + open - gobo shake
  • 3 Stronna pryzma - obrót w obu kierunkach

Ruch

  • Pan 540°
  • Tilt 270°
  • 16-bit

Sterowanie

  • 1 tryb DMX (18CH)
  • Tryb Auto
  • Tryb Sound

Połączenia

  • Powercon In, Out
  • XLR 3-pin DMX

Wymiary i waga

  • Wymiary: 280 × 215 × 485 mm
  • Waga: 9.33 kg

Zasilanie

  • AC 100-240 V, 50-60 Hz

 

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > Fractal rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Cameo PIXBAR 400 G2 - Opinia użytkownika Katalog urządzeń oświetleniowych rozmaitego rodzaju, z logo Cameo „na masce”, ulega ustawicznemu poszerzaniu, zaś one same to rozwiązania wysoce zaawansowane, oferujące wysokie parametry i jakość. W tym materiale zwrócimy się ku jednej z...
Test reflektorów profilowych Cameo P2 Jak wiadomo, polski lotnik to i na drzwiach od stodoły poleci. A polski świetlik? On da radę zrobić fajne oświetlenie nawet wtedy, gdy do dyspozycji ma jedynie dwie lampy. No, nie pierwsze z brzegu, oczywista! Ale jeśli są to lampy...
Test ruchomej głowicy beam/spot Elation Fuze SFX Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że niniejszy tekst nie jest testem. Jest to dość subiektywna recenzja urządzenia marki Elation, nikt mi nie zapłacił za promowanie marki, a jedynie za jej ocenę, choć nie będę ukrywał, że w tej marce...
Test ruchomej głowicy Evolights Neo Spot 100 Neo znaczy nowy, nowoczesny, innowacyjny. Może to dotyczyć wielu aspektów produktu, w tym jakości wykonania czy jej stosunku do ceny, który kreowany jest przez użycie nowoczesnych rozwiązań i coraz to bardziej wydajnych mechanizmów....
Test naświetlacza Cameo ZENIT B200 O serii akumulatorowych urządzeń Cameo miałem możliwość już napisać przy okazji testu serii DROP, warto sobie tekst przypomnieć pod tym linkiem. Tym razem ponownie dzięki uprzejmości firmy Adam Hall w moim domu zagościł ZENIT B200 –...
Test ruchomej głowicy Evolights iQ 180 S Każda osoba z branży eventowej, która przynajmniej raz w życiu próbowała zająć się rentalem w pewnym momencie swojej "kariery" staje przed znaczącym wyzwaniem, a nawet problemem. Otóż zazwyczaj sprzęt uznanych, "riderowych" producentów...