WARSZTAT: Punktualne szesnastki #3

WARSZTAT: Punktualne szesnastki #3

9 sierpnia 2017, 11:00
autor: Paweł Ostrowski

W tym cyklu lekcji doskonalimy puls szesnastkowy w groovach ósemkowych, tzn. hihat gramy ósemkami. Pulsację szesnastkową wprowadza gęściej grana stopa, czasem werbel. Gęsto, ale punktualnie. 

To już trzecie spotkanie z punktualnymi szesnastkami w groovie. Dobrze jest zdać sobie sprawę z tego, że punktualność to nie osiągnięcie jednorazowe, ale raczej ciągły proces w drodze do precyzji, który w miarę osiągania coraz lepszego groovu traktujemy już bardziej jako stałą rozgrzewkę. Pracujemy na powtarzalnym schemacie - każda lekcja zawiera ten sam zestaw ćwiczeń, które zmieniają się, ale z zachowaniem stałego systemu pracy.

16#

 

 

Dzieje się tak nie bez powodu. Powtarzający się "rytuał" ćwiczeń to działanie, które pozwala nam lepiej doskonalić umiejętność, nad którą pracujemy. Z każdym kolejnym powtórzeniem i podjętą próbą nasze szesnastki brzmią ładniej i punktualniej, jeśli odpowiednio dużo serca wkładamy w ćwiczenia. 

Dla tych którzy lubią ciągłe zmiany też dobra wiadomość - powtarzany z lekcji na lekcję ten sam schemat to nie żadne ograniczenie, ale przeciwnie - okazja do tego, by dodawać do zestawu ćwiczeń coś od siebie, wymyślać swoje własne wariacje i kombinacje, bazując na tym prostym, powtarzalnym schemacie.

Czasem słyszę pytania: "W jakiej kombinacji ćwiczyć? Ile powtórzeń? Przez ile minut?". Oczywiście nie posiadam gotowej recepty, a poza tym na szczęście nie jestem lekarzem. Z braku zaufania wobec służby zdrowia wolę zadbać o profilaktykę i w razie potrzeby leczyć się sam. Ale wiem też, że w tym wypadku jakakolwiek rozsądna rada zadziała. I to mnie cieszy!

Mam tę pewność, że recepta zadziała, ponieważ jeśli już podejmujemy się nowego wyzwania, takiego jak ta lekcja, z założenia można przyjąć, że będzie efekt - im więcej podjętych prób, tym większa szansa na poprawę umiejętności. Jeśli do tego będziemy rozsądnie przeplatać z sobą ćwiczenia, wracając do nich, możemy już z dumą popatrzeć w przyszłość! Po tak rzetelnych minutach, czy godzinach, efekt poprawy musi w końcu nadejść.

Osobiście polecam trening interwałowy - praca na krótkich odcinkach czasu, ale z maksymalnym zaangażowaniem, tak by zapanować nad każdą graną nutą, a nawet nad każdym oddechem, który "pompuje" nasz groove. Interwał w tym wypadku może oznaczać np. taki schemat pracy (z metronomem, w wygodnym dla siebie tempie):

 

  1. Ćwiczenia koordynacyjne na rozgrzewkę - 5 min
  2. Groove ósemkowy / ćwierćnutowy dla lepszego osadzenia w tempie - 5 min
  3. Szesnastki naprzemienne z akcentami na werblu - 5 min
  4. Same akcenty - 5 min
  5. Groove z dzisiejszej lekcji - 5 min › gramy z metronomem
  6. Groove z dzisiejszej lekcji - 5 min › gramy z basem dostępnym w tej lekcji
  7. Szesnastki naprzemienne z akcentami na werblu - 5 min
  8. Groove z dzisiejszej lekcji - szybsze tempo - 5 min › z basem dostępnym poniżej
  9. Kombinacja groove + same akcenty, np. w schemacie:
     
    • 3 takty groovu (pkt. 7) + 1 takt akcentów (pkt. 4) - 5 min
  10. Zagęszczamy podział - z metronomem, później z basem (2 x 5 min) itd....

 

Jeśli 5 minut to za dużo by grać w pełnym skupieniu i uwagą, podzielmy sobie trening na jeszcze krótsze odcinki. Nie bójmy się krótkiego czasu! Nie ma w tym nic złego, że dzielimy sobie trening nawet na pół minutowe interwały. W sporcie i w muzyce decyduje liczba powtórzeń, więc możemy ćwiczyć krócej, ale większą ilość razy, a wraz z systematycznym treningiem, wydłuży się długość czasu jaki jesteśmy w stanie poświęcić na każde ćwiczenie. W ten sposób spędzona godzina zapewni nam dużo więcej przeżyć i efektów niż mechaniczne oklepywanie jakiegoś paradiddla (lub Bóg wie czego) przez pół dnia!

A teraz już przejdźmy do ćwiczeń dla tej lekcji, pamiętając o jeszcze jednym - koniecznym - sprzymierzeńcu naszego treningu - wiara, że te ćwiczenia dadzą efekt. Bez wiary w to co robimy, nie ma co liczyć na efekt. Już lepiej byłoby mechanicznie pograć tego paradiddla przez pół dnia, tylko trochę szkoda na to czasu...

 

Koordynacja na początek...

Kolejny schemat do potrenowania - w prostym półtaktowym odcinku czasu (półtaktowy w metrum 4/4 lub całotaktowy w 2/4). Dochodzi szesnastka po "2" i jeszcze jedna przed "1". Poćwiczmy to w jednym i drugim wariancie.

 

[img:1]

 

A teraz czas na stały rytuał, ale urozmaicony o nowe schematy...

 

  Krok 1    Liczymy szesnastkami

Ćwiczymy pulsację - najpierw groove ósemkowy (hihat), ze stopą na 1 i 3 i werblem na 2 i 4, po czterech taktach hihat ćwierćnutami. Co cztery takty zmiana. Metronom ustawiamy gęsto - szesnastkami.

 

[img:2]

 

  Krok 2    Wychodzimy od werbla

W znany nam sposób gramy naprzemienne szesnastki z akcentami na werblu.

 

[img:16]

 

  Krok 3    Akcenty, czyli rytmika groovu

A teraz same akcenty, z zachowaniem odpowiedniej kolejności rąk (wynikającej w większości przypadków z poprzedniego ćwiczenia naprzemiennego).

 

[img:17]

 

Poćwiczmy akcenty na różnych instrumentach zestawu, nie tylko na werblu. 

 

  Krok 4    Budujemy Groove

Z wyćwiczonych akcentów budujemy groove, dopełniając werbel i stopę hihatem ósemkowym. Najpierw wolne tempo (zalecane - 50 BPM), później szybciej (80 BPM w górę). Wszystkie szesnastki równo, jak od linijki, lub jeszcze równiej...

 

[img:18]

 

  Krok 5    Gramy z basistą!

Tym razem swojego basu użyczył nam Marek Błaszczyk - legendarny polski sideman, grający u boku bardzo różnych wykonawców - od zespołu Walk Away i Ryszarda Rynkowskiego, po orkiestrę Kukla Band i Alex Band.

Marek gra bardzo energetycznie, wyraźnie artykułując dźwięki. Mocno podciągane strony basowe jeszcze bardziej napedzają groove, więc szesnastki w tej lekcji wibrują z dużą energią, co oczywiście daje nam perkusistom dobry napęd. Bas Marka wkomponowałem w lekcje video oraz zaloopowałem, by każdy mógł pogroović z Markiem.

 

 
 

[img:5]

Marek Błaszczyk

 

  Krok 6    Zagęszczamy Groove

Osadzamy nasz groove, grając podstawę i kontrolując wszystkie dźwięki. Pozwólmy sobie też na więcej swobody, grając podział w wersji wzbogaconej o dodatki. Starajmy się aby te ozdobniki też były ładnie osadzone.

 

  Krok 7    Szesnastki w Pulsie Shuffle

Wejdźmy w pulsację shuffle. "Rozsuwamy" szesnastki do triolowej siatki szesnastkowych shuffli. Dbajmy o precyzję, która z czasem będzie coraz większa.

 

Mam nadzieję, że dzisiejsza porcja szesnastek napełniła Cię ochotą do dalszych ćwiczeń. Zachęcam do ogrywania groovu z podanym basem. Dawniej wielu z nas stało w długiej kolejce, aby pograć w sekcji z Markiem. Dziś, dzięki zdobyczom współczesnej techniki każdy ma taką możliwość od razu. Wystarczy w miarę dobre łącze internetowe.