Gdy przestałem pić, optymistyczne rzeczy zaczęły wypierać te smutne - wywiad z Anathemą (część 1)

Gdy przestałem pić, optymistyczne rzeczy zaczęły wypierać te smutne - wywiad z Anathemą (część 1)

30 października 2012, 20:29

[img:1] foto: Daniel Cavanagh 

Podczas niedawnej mini trasy po Polsce udało nam się porozmawiać, przy wielkim kubku kawy, z Dannym Cavanagh - songwriterem i gitarzystą Anathemy. Danny poruszał trudne tematy, które jak się okazały być odzwierciedleniem tego, co słyszeliśmy na ostatnich płytach Anathemy. Zapraszamy na pierwszą częśc rozmowy.

Sabina Lawrów: Na początek może powiedz, jak grało Wam się wczoraj w Bydgoszczy? Jak przyjęła Was polska publiczność po przerwie i po wydaniu nowego albumu?

Daniel Cavanagh: Wszystko poszło świetnie. Od początku czułem, że to będzie najlepsza trasa w naszej karierze. Wskoczyliśmy w końcu na ten poziom, gdy możemy sobie pozwolić na zabranie ze sobą profesjonalnej ekipy ludzi od tworzenia koncertów z prawdziwego zdarzenia. Jeśli połączysz to ze świetną publicznością i dobrymi nowymi piosenkami, to musisz otrzymać wynik w postaci naszej najlepszej trasy dotychczas w historii. A konkretnie wczoraj, był to nasz pierwszy polski koncert i było naprawdę bardzo dobrze. Jak zresztą zawsze w Polsce i innych krajach wschodniej Europy. Tutaj zawsze towarzyszy nam głębsze przeżycie, a i ludzie są bardziej podekscytowani koncertem niż w innych znanych nam miejscach.

Myślę, że to ze względu na nasze narodowe cechy. Jesli spojrzysz na naszą historię to zauważysz, że Wasze piosenki, które mają w sobie ogromną dawkę emocji, nostalgii i uczuć pasują tu jak ulał.

Tak, to chyba to. Widać tu wkoło wiele smutku, czuję to czasami w powietrzu. Ale widać zmiany. Wygląda na to, że wszystko u Was idzie w jak najlepszym kierunku.

Wiesz o tym, że w tym tygodniu dotarliście na drugie miejsce Trójkowej Listy Przebojów, którą uważa się za najważniejszą, oficjalną listę przebojów w Polsce?

Nie, ale to chyba musi byc jakaś lista z alternatywną muzyką? Wiem, że idzie nam coraz lepiej i rośniemy w tzw. non-mainstreamie.



 



Tak, ale właśnie w Polsce trafiliście, jak najbardziej na mainstreamową listę...

Naprawdę? A z którą piosenką?

Untouchable.

Super. To moja ulubiona piosenka z płyty "Weather Systems". Powiedziałbym nawet, że to piosenka skrojona właśnie na przebój.

Też ją uwielbiam. Cały album jest niesamowity, mogę Ci zdradzić, że przez miesiąc od premiery nie mogłam się od niego oderwać.

Jeśli miałbym być szczery - to ja też! [śmiech].

A wyjaśnij mi przy okazji co oznacza tytuł płyty "Weather Systems" (tłum. układ pogodowy).

Płyta mogłaby się równie dobrze nazywać "Emotional Systems". I oznaczało by to dokładnie to samo. Tak więc płyta opowiada po prostu o różnych emocjach. Zresztą Anathema zawsze krążyła wokół tego tematu, przede wszystkim w tekstach, ale i w warstwie muzycznej też. To jest właśnie piękne w muzyce, że poprzez nią możesz zobrazować tak wiele emocji. To co zrobiliśmy na "Weather System" to to , że wprowadziliśmy analogię do tego co możemy zaobserwować w zjawiskach pogodowych tj. deszcz, burza z piorunami, słońce, tęcza itd. I to porównanie przenosi się bezpośrednio na ludzi, bo przecież w nas samych rozgrywają się też wewnętrzne burze, ale również możemy odnaleźć w sobie wewnętrzny spokój.






Skoro mówimy już o "
Internal Landscapes" (tłum. wewnętrzne pejzaże). Powiedz jak to się stało, że napisaliście piosenkę o przeżyciach z pogranicza śmierci?

To piosenka o duchowości, o miłości do życia i o doświadczeniach z pogranicza życia i śmierci. Pewnego dnia zobaczyłem film na YouTube o ludziach, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Występował tam ten facet, którego głos słyszymy w piosence. To są dokładnie te same słowa z tego filmu. To jest wywiad z 1981 roku. I kiedy go oglądałem odniosłem nieodparte wrażenie, że wszystko co mówi jest prawdą. Uwierzyłem że on rzeczywiście to przeżył. Wszystko co mówił było przekonujące. To najlepszy wywiad jaki widziałem na ten temat, ukształtował mój pogląd na wszystko co wcześniej myślałem, nazwijmy to, o "bezkształtnym wymiarze". Bardzo trudno jest wytłumaczyć ludziom te zjawiska z pogranicza śmierci. Sam to przeżyłem. I bardzo trudno było mi się z tym uporać, nie znajdowałem wspólnego języka ze światem, przyjaciółmi, kolegami, do tego ateiści mieszali jeszcze w tej kwestii. Zajęło mi to kilka lat by przejść z tym po porządku dziennego. Myślę, że również wiedza na ten temat, jak i stosunek ludzi do tych kwestii powoli się zmienia. Wiem, że Joe też miał z tym problemy. Przez miesiące nie mógł nawet oglądać telewizji, reklam, filmów wojennych, boksu i nie potrafił przez całe sześć miesięcy powiedzieć swojej żonie o tym, co się stało. Tak potężne to było. Choć myślę, że to jest dar od losu czuć tę siłę, choć cena jest bardzo wysoka. To zupełnie zmienia twoje relacje z bliskimi. Bo jak możesz opisać tak głębokie przeżycie przy kawie? To bardzo trudne, trzeba uważać z kim się o tym rozmawia. Ja mam to szczęście, że przelewam swoje uczucia w muzykę. I większość muzyki, którą teraz tworzę jest inspirowana przez to światło, którego doświadczyłem.

Po okresie pisania piosenek o stracie, smutku i trudnościach czyli ok. 2005 roku zacząłem tworzyć jaśniejsze teksty. Choć pierwsze wersy do "Weather Systems" powstały już chyba w 1997 czy 1998 roku. Był to bardzo trudny okres w moim prywatnym życiu. Miałem traumę i byłem zmieszany. Dlatego późniejsze teksty mają tyle smutku w sobie, głównie z powodu nieudanych związków. Ale w 2005 roku, gdy zacząłem terapię i przestałem pić, optymistyczne rzeczy zaczęły wypierać te smutne. I właśnie podczas tej terapii stosowałem medytacje i podczas nich doświadczyłem tego światła, o którym rozmawiamy. Także przydarzyło mi się to nie przez przypadek, ale z powodu... bólu właściwie, który musiałem zwalczyć. Ale dzięki terapii doświadczyłem tego stanu umysłu, piękna, ponadczasowej świadomości i naprawdę głębokiego zadowolenia. Miewam teraz też złe dni, ale nigdy nie są takie złe jakie wydawały mi się kiedyś. I właśnie to był czas kiedy piosenki zaczęły ewoluować, być bardziej optymistyczne...

Druga część rozmowy już wkrótce!

Rozmawiała: Sabina Lawrów 

Pozostałe wywiady
Bądź jak koło - Rozmowa z Theo Katzmanem To jego trzecia wizyta w Polsce, choć drugi występ. Pierwszy mieliśmy okazję podziwiać przy okazji festiwalu Jazz Around nieco ponad rok temu. Tym razem przyjechał promować swój najnowszy krążek – Be The Wheel, na którym znalazło się...
Wywiad ze Stephenem Day podczas Jazz Around Festival 2023 Mieszkający w Nashville młody kompozytor i wokalista Stephen Day swoją popularność zawdzięcza m.in. viralowemu utworowi If You Were the Rain z pierwszego albumu Undergrad Romance and the Moses in Me z 2016 roku. Do tej pory Stephen Day...
Wywiad: Cory Wong dla Infomusic.pl Magnetyczna gra na gitarze, techniczna żywiołowość, wybitny humor i blask bijący ze sceny sprawiły, że Cory Wong stał się niezwykle popularnym artystą ostatnich lat. Muzyk wydał 10 płyt solowych i kilka albumów live. Artysta jest...
Wywiad z Ole Borudem podczas Jazz Around Festival 2023 Ole Børud to norweski multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor i producent muzyczny. Co ciekawe, zanim trafił w rejony muzyki jazz / soul / west coast  był członkiem heavymetalowych zespołów takich jak Schaliach i Extol. Występował...
Wywiad: Marek Napiórkowski - Jak grać, żeby nas słuchano? String Theory to najnowszy album Marka Napiórkowskiego, czołowego polskiego gitarzysty jazzowego, który z tym właśnie projektem pojawi się na Jazz Around Festival. Kompozycja to wieloczęściowa suita napisana na gitarę improwizującą,...
"Gigantyczne" zmagania z nagłośnieniem Junior Eurowizja 2022 Jak nagłośnić tak duży festiwal jak Eurowizja Junior i to jeszcze 5000 km od Polski? Zapraszamy do wywiadu z Jerzym Taborowskim - szefem agencji LETUS GigantSound, który ujawnia szczegóły tej "gigantycznej" operacji.