Wywiad z zespołem Kreuzberg

Kreuzberg to młody zespół rockowy, zafascynowany artystycznym klimatem i wielokulturowością Berlina. Charyzma wokalisty i autora tekstów Juranda Wójcika, nieposkromiona wena twórcza gitarzysty Grześka HEHUA Palki oraz doświadczenie i umiejętności instrumentalne sekcji rytmicznej - Bartosza Szweda i Ziemowita Rybarkiewicza dały powalający efekt. Projekt wzmocniony został świetną produkcją muzyczną, za którą odpowiada Jarek Baran.

Utwory składające się na debiutancki album to kwintesencja tego, co grupa chce pokazać szerokiej publiczności: nu-grunge połączony z pop-rockiem, przepełniony wspaniałą melodyką i przyjazną dla ducha harmonią. Premiera wydawnictwa zaplanowana została na wiosnę 2013 roku.

rmf.fm

Mieliśmy niezmiernie wielką przyjemność spotkać członków zespołu, którzy udzielili nam krótkiego wywiadu.

 

Marcin Warnke: Witajcie chłopaki, jak Wasze samopoczucie?

Kreuzberg: Cześć, czujemy się wspaniale. Jesteśmy po małej sjeście na plaży. Korzystamy jak tylko możemy bo na Południu tego nie mamy. Wchłanianie jodu od rana to jest to (śmiech)

MW: Skąd inspiracja dzielnicą Berlina – Kreuzberg?

K: Tak na prawdę nie ma co doszukiwać się ideologii. Kreuzberg słynie ze swej wielokulturowości, co stanowi wypadkową tego, iż każdy z nas wychował się na zupełnie innej muzyce. „Papierowy Król“ jest efektem połączenia tych różnorodnych tradycji, a nazwa wydawała się najbardziej adekwatna na daną chwilę.

MW: Nazwa zespołu powstała jeszcze przed występem Juranda w The Voice of Poland, kiedy graliście inną muzykę. Czy nadal jest ona wam bliska?

K: Wywodzimy się z mocno rockowych brzmień, czego dowodem jest ostatnia piosenka na płycie „Moje prawo“. Do samej nazwy nie przywiązywalibyśmy zbyt wielkiej uwagi. Obecnie jesteśmy na początku drogi, ale mamy nadzieję, że za dwa lata będziemy mogli dopisać swoją historię również do tej nazwy, wówczas wszystko stanie się pełniejsze.

MW: Opowiedzcie o czasach poprzedzających występ Juranda w The Voice of Poland, pytam o wasz pierwszy zespół DMTA.

K: DMTA to mówiąc krótko muzyka niekomercyjna, w czym spełnialiśmy się w 100%. To muzyka mocno rockowa, posiadająca inny wymiar niż Kreuzberg.

Na teraz zostawiliśmy to, gdyż rynek muzyczny w Polsce nie jest łatwy. Trudno jest żyć z muzyki, którą tak na prawdę chce się robić. Nie chcemy nikogo oszukiwać, nowy kierunek muzyczny to świadomy zabieg, któremu przyświeca świadomy cel. Dążymy do wspólnego celu, który wszyscy mamy w głowach. Tak na prawdę poczynania, które czynimy w tej chwili są po to, abyśmy w przyszłości mogli robić to, czego chcemy na prawdę.

 

MW: Z tego co słyszę wiecie czego chcecie, podejmujecie świadome wybory, znacie realia rynku muzycznego.

K: Oczywiście. Mieliśmy szczęście, że mogliśmy podpisać kontrakt z Universal Music, mamy zawodowy management – New Line Music. Są to ludzie, którzy chcą nam pomóc w dążeniu do tego wspólnego celu. Mamy nadzieję, że nasze prawdziwe oblicze, które odcięliśmy grubą krechą - czyli DMTA będzie mogło się ukazać, ale wiemy, że na to potrzebny jest czas.

MW: Porozmawiajmy o tym, co obecnie najważniejsze w Waszym życiu, czyli album „Papierowy król“ oraz występ na Top Trendach. Powiedzcie jak zrodził się pomysł na Wasz debiutancki album?

K: Ta płyta powstała bardzo spontanicznie. Ktoś wysoko postawiony usłyszał DMTA i stwierdził , że w zespole drzemie potencjał. Po pewnym czasie pojawiło się pytanie co zrobić, aby nie stracić tej mocy w sensie przełożenia z DMTA na Kreuzberg. Efektem jest płyta, czyli stworzenie czegoś od początku w oparciu o silne podstawy jakie już posiadaliśmy.

MW: Czy jesteście zadowoleni z płyty i z jej brzmienia?

K: Zawsze można zrobić coś lepiej. W momencie, gdy materiał jest już gotowy, pojawia się nowy punkt widzenia, sugerujący zmianę. Z brzmienia jesteśmy bardzo zadowoleni. Odpowiada za nie pierwszy członek zespołu – Jarek Baran, który jest producentem płyty. Bez niego nie uzyskalibyśmy tego wymiaru.

MW: Jaki wpływ miał Jarek Baran na artystyczny charakter waszej płyty?

K: Gdy tworzymy tzw. zajawki, z których później powstają piosenki, nigdy nie wiemy jaki będzie efekt finalny. Jarek nadaje im kształt, podobnie do obrabiania bursztynu, czy innego kamienia.

MW: Pomysł na utwór wychodzi tylko z Waszej strony?

K: Z reguły tak, natomiast Jarek również wnosi do projektu wiele pod kątem artystycznym. Jest muzykiem z wykształcenia i bardzo utalentowanym człowiekiem. Przede wszystkim podoba nam się jego brzmienie, które jest bardzo amerykańskie, dlatego rozpoczęliśmy tę współpracę, gdyż zrozumieliśmy się pod tym względem. Warunki jakie panowały podczas wydawania płyty nie były sprzyjające. Był to dla nas moment przełomowy. Toczyła się w nas walka wewnętrzna. Zadawaliśmy sobie pytania – „Co robimy?“, „Po co to robimy?“ Ten cel przesuwał się pod wpływem wewnętrznych rozterek. Była to bardzo trudna decyzja, która kosztowała nas sporo energii.

MW: Kim jest „Papierowy król“?

K: „Papierowy król“ to szmal, pieniądz w negatywnym kontekście, który rządzi światem i któremu dajemy moc sprawczą poprzez niezrozumienie pewnych kwestii w życiu. Równie dobrze możemy odebrać tą moc rozumiejąc te kwestie. Jest to zagadnienie poniekąd filozoficzne, myślę, że Ci którzy posłuchają tekstu zrozumieją co mieliśmy na myśli. Tytuł „Papierowy król“ pojawił się nie bez kozery. Jest opisem naszej aktualnej sytuacji. Jurand (wokalista) pisząc teksty pozostawia słuchaczowi miejsce na ich interpretację.

Jurand: Pisząc teksty zawsze zostawiam uchylone drzwi, przez które odbiorca może wejść do mojego świata, ale także znaleźć w nim coś swojego.

MW: Czy Universal dał wam wolna rękę w artystycznym działaniu?

K:Musimy przyznać, że jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, pomimo opcji mainstreamowej weszliśmy w to. Ludzie reprezentujący Universal patrzą mocno do przodu. Zależy im także na przekazaniu głębi zespołu, chronią to, co chcemy zachować dla muzyki, nasze wartości.

Cieszymy się, że nie ingerowali w muzykę i teksty. Jeśli pojawiały się spostrzeżenia, przyjmowaliśmy je z pokorą, jako że pochodziły od fachowców, którzy muzyką zajmują się całe życie i wiedzą jak funkcjonuje rynek muzyczny. Przyjmowaliśmy te uwagi i przerabialiśmy je na coś wartościowego. Jeśli ludzie z Universal nie rozumieli naszych wyborów, pokazywaliśmy dlaczego było to także ważne, oni też się przecież uczą. Mają cały czas otwarte głowy, dlatego właśnie cieszymy się, że jesteśmy w tej wytwórni. Nie jest sztuką walczyć, sztuką jest współpraca. Nam udało się to. Nie żałujemy naszej decyzji.

MW: Jaki utwór wykonacie na Top Trendach i jak przygotowujecie się do tego występu?

K: Jesteśmy jednym z dziesięciu finalistów Top Trendów. Wykonamy nasz drugi singiel „Niecierpliwa“, który jest często grany przez Radio Eska – dziękujemy bardzo za wsparcie rozgłośni – od nich wszystko się zaczęło.
Podczas występu nie będziemy odbiegać od oryginału. W tym miejscu nie ma miejsca na własną interpretację. To jest telewizja, gdzie każda czynność ma przewidziany czas na realizację. Tak na prawdę do tej pory uczymy się naszych piosenek, więc próby są teraz bardzo ważne. Przede wszystkim zależy nam, by podczas występu przekazać energię naszą i utworu. Cieszymy się na występ przed wypełnioną Operą Leśną w Sopocie.

MW: Dziękuję wam bardzo za rozmowę. Życzę powodzenia podczas występu oraz sukcesów w realizacji planów.

K. Dziękujemy bardzo.

 

Rozmawiał: Marcin Warnke