MESSE2014: Wywiad z zespołem Meshuggah

MESSE2014: Wywiad z zespołem Meshuggah

10 kwietnia 2014, 14:17

[img:1]

Dzięki uprzejmości marki Ibanez oraz jej dystrybutorowi w Polsce - firmie Meinl Distribution, mieliśmy okazję zrobić wywiad z dwoma gitarzystami kapeli Meshuggah. W miłym hoteliku, z dala od zgiełku targowych hal Musikmesse 2014 spotkaliśmy Frederika Thorndala i Mortena Hagstroma, którzy od lat współpracują z marką Ibanez. Mieliśmy niezmierną przyjemność porozmawiać o ich podejściu do swoich występów, o targach Musikmesse i oczywiście o ich gitarach Ibanez.

 

[img:2] [img:3] [img:4]

 


Marcin Lewicki: Cześć, jak się macie?

Fredrik: Mamy się dobrze, tak wszystko jest OK.

M: Czy to Wasze pierwsze targi Musikmesse?

F: Moje pierwsze

Mårten Hagström: Moje, drugie.

M: I jak się Wam podoba?

M: Ja je lubię, ale mnie trochę wkur..ją. Chodzi o ten hałas. Po 4 godzinach już Tobą telepie. Ale generalnie jest fajnie. Można tu dużo zobaczyć, poznać wielu ciekawych ludzi. Można powiedzieć, że to takie rodzinne spotkania.

[img:5]

M: A czy osobiście lubicie taki sposób interakcji z fanami?

M: Hm... W takim miejscu jak to wszystko jest OK. Nie mamy problemów z dawaniem autografów itp. Fajnie jest spotykać ludzi, którzy doceniają to co robisz, ale generalnie nie jesteśmy bardzo nastawieni na interakcję z fanami. Nie dlatego, że tego nie lubimy, ale my działamy trochę jak w takiej bańce mydlanej, trochę się izolujemy. A te targi to świetna okazja, żeby pochodzić i podniecać się całym tym sprzętem, który chciałbyś mieć. (śmiech)

M: Jak idą Wam prace nad nowym albumem?

M: Wolno...

F: Jesteśmy na początku tak naprawdę... Wróciliśmy z trasy w okolicach grudnia, potem zrobiliśmy sobie krótka przerwę i na początku roku znowu wzięliśmy gitary do ręki.


M: Chcielibyście żeby Wasz kolejny album bardzo różnił się od poprzedniego?

M: Nie. Chcemy żeby album był DOKŁADNIE taki sam. (śmiech)

F: Będziemy robili Koloss 2. Inna okładka, ale te same utwory, ten sam mix

M:  Te same tytuły...

F: Tak, tak… Ale tak naprawdę za wcześnie, żeby o tym teraz mówić. Wiesz jak to jest. Nie możemy zakładać już teraz jak będzie to wszystko wyglądało, bo wtedy będziemy szli w konkretnym kierunku. A naszą ideą jest to, aby mieć umysł otwarty na wszystko, aby brać wszystkie możliwości pod uwagę. Wtedy dopiero zobaczysz gdzie cię to doprowadziło. I mamy nadzieję, że w takim stylu powstanie coś co nas naprawdę charakteryzuje.

[img:6]

[img:8]

M: Chciałbym zapytać się o Wasze występy. Nigdy osobiście nie miałem okazji słuchać Was na żywo, posiłkuję się tylko opiniami znajomych, którzy byli na waszych występach. Zastanawiam się jak bardzo przykładacie się do samego koncertu, do tak dużego przedsięwzięcia. Czy Wy zajmujecie się tylko muzyką czy też całą otoczką koncertową?

M: Staramy się, aby koncert był oparty na jak najlepszym nagłośnieniu. Zalezy nam wyciśnięciu z niego maksimum naszego brzmienia. Chcemy mieć najlepsze oświetlenie. Muszę powiedzieć, że wszyscy w ekipie się o to staramy, wszyscy pracujemy wspólnie żeby cały koncert wypadł świetnie. Zatrudniliśmy ostatnio świetnego młodego realizatora oświetleniowego, który doskonale wie co robi. Oczywiście sporo rozmawiamy i podsuwamy mu nasze pomysły i naszą wizję konkretnego koncertu.
Nagłośnieniowców mamy od początku tych samych. Zaufaliśmy im i to słychać na naszych koncertach. To wszystko brzmi wspaniale. I to nie są jedynie nasze opinie – tak mówią ludzie po koncertach.

M: Wiesz my zawsze chcieliśmy robić show. Nie chodzi tylko o muzykę, ale także o coś więcej. Na początku naszej kariery oczywiście nie było tak różowo, nie byliśmy tak doświadczeni. Musieliśmy zmagać się z różnymi problemami, które oczywiście utrudniał brak kasy. Obecnie posiadamy pewien katalog z naszymi wymaganiami sprzętowymi. Nie zawsze mamy do dyspozycji najlepszy sprzęt, ale wiemy, że potrafimy wycisnąć z niego maksimum możliwości. Kiedyś mówiliśmy - Kurcze fajnie byłoby zrobić to tak i tak… Teraz wiemy jak to zrobić, mamy możliwość zrobienia tego i to po prostu robimy.

M: Chciałbym żebyście na kolejne pytanie odpowiedzieli osobno. Który z koncertów zapamiętaliście najbardziej? Koncert, na którym publiczność odwdzięczyła się Wam najbardziej?

F: Naprawdę ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie. Ja osobiście mam przynajmniej 10 takich niezapomnianych koncertów, które robiliśmy podczas Koloss Tour. Nie jestem w stanie dać Tobie konkretnej odpowiedzi. Ale ostatni, który naprawdę dobrze wspominam był w Chile, to było niesamowite show.

M: A Ty masz podobne zdanie?

M: Być może i tak, ale Fredrik ma rację… Wiesz… my jesteśmy na scenie od 25 lat. Musisz wiedzieć, że to co roznosiło nas na łopatki kilkanaście lat temu dzisiaj mogłoby nas nie ruszyć. Ale rzeczywiście każde turnee niesie ze sobą takie smaczki w postaci niezapomnianych koncertów. I mówisz sobie wtedy - Kurde, ten występ był świetny! I wiesz nie chodzi tu o to jak graliśmy, bo czasami schodzimy ze sceny i wiemy, że zagraliśmy świetnie. Ale chodzi o koncert ogólnie, że po prostu był kosmiczny.

Ale czasami schodzisz ze sceny i czujesz w sobie tę energię, roznosi Cię wewnętrznie jeszcze długo po występie. I Chile takie właśnie było, to było unikalne show. Schodzimy ze sceny, patrzymy na siebie i pytamy się wzajemnie czy doświadczyliśmy tego samego. No ale mamy szczęście, bo mamy naprawdę dużo podobnych koncertów.

 

M: Porozmawiajmy o Waszym sprzęcie. O Waszych gitarach Ibaneza. Dlaczego właśnie te gitary? Za co je lubicie i jak się Wam układa współpraca z tą marką?

F: A czy jest coś za co nie można ich lubić..? (śmiech)

M: Tak, doskonała odpowiedź.

F: Hm… jak my to zaczęliśmy..? Od czego to się zaczęło…? Mieliśmy wtedy 7 strunowe gitary…
Tak, graliśmy wtedy na 7-kach i tylko oni takie posiadali w swojej ofercie.

M: Tak, tak… więc zaczęliśmy używać ich gitar, oni weszli z nami w współpracę. Na początku wszystko się zgadzało – robiliśmy fajne gitary 7 strunowe, trochę dłuższa skala lub taka sam, ale to czego najbardziej chcieliśmy to… matowe wykończenie. Więc jak widzisz zaczęło się od niewielkich próśb. Ale później, gdy ta współpraca się zakończyła Fredrik wpadł na pomysł z większą ilością basu w swojej gitarze. Wpadliśmy więc na pomysł, że przecież możemy mieć coś co gra jak bas, ale ma cały czas wygląd gitary. Ludzie z Ibaneza powiedzieli, że zrobią dla nas taki sprzęt, że zrobią dla nas doskonałą ośmiostrunową gitarkę. I tak to ciągniemy od tamtej pory.

 [img:7]

 


Ibanez M8M

[lupa:1]

 

 

 

Ibanez M80M

[lupa:2]

 

 


Praca z tą marką jest naprawdę wyśmienita, ponieważ oni chcą się rozwijać, oni chcą próbować różnego gó..a. Oni chcą, aby artysta był ich przewodnikiem cały czas, a nie tylko narzędziem marketingowym. Chcą cały czas współpracować, dopytują itp. A my właśnie takiej współpracy oczekujemy.

Podobnie jest z naszą muzyką - nie ma granic. Mamy możliwość współpracować z osobami, którzy tak samo jak my są pasjonatami. I to najlepszy zestaw jaki może mieć artysta.

M: Jak pracujecie w studio? Macie zawsze ten sam zestaw? Te same gitary? Te same efekty? Te same wzmacniacze?

M: Podczas pracy w studio zawsze używaliśmy innych wzmacniaczy. Ale zawsze wygląda to tak, że dążymy do tego, by osiągnąć to samo brzmienie (śmiech). Czasami osiągamy to łatwiej, szybciej, czasami trochę dłużej. Ja osobiście sprawdzam teraz prawdziwe wzmaki, bo przecież jeździmy na cyfrowych od lat.

Generalnie bardzo dużo eksperymentujemy, szukamy. Nie lubimy kiedy coś robi się „stare”. Dzisiaj mamy sporą wiedzę na temat dźwięku więc to nie jest tak, że szukamy po omacku.

M: Czy jest dla Was ważne to, aby "przekraczać pewne granice"? Gracie na gitarach, które maja 8 strun, ich szyjka jest niemalże tak gruba jak w gitarach basowych. Dla wielu ludzi to sprzęt, na którym się po prostu ciężko gra. Czy taki stan rzeczy jest ważny dla Waszego charakteru, dla waszego stylu grania? Czy to po prostu wyszło naturalnie?

M: Wiesz, my zawsze chcieliśmy brzmieć dobrze, ale dla naszych uszu. Nie ważne co robimy, ale zbierając odpowiednie graty chcemy dojść do pewnego poziomu.

M: No ale jak to jest z tymi gitarami? Przypomnijcie sobie czasy kiedy graliście na 6 strunach i w pewnym momencie zadecydowaliście, że przecież to jest za mało. Kiedyś musieliście zadecydować, że chcecie kolejną strunę i kolejną. 

M: Wiesz, to nie jest tylko kwestia ilości strun. Kiedy masz kapelę i grasz z nią od 25 lat mogło się zdarzyć, że mieliśmy pewne opinie na temat sprzętu. Ale po Twoim pytaniu ktoś mógłby pomyśleć, że mieliśmy plan na naszą karierę, a u nas tak nie było. 

Jeśli mówimy o tych siedmiostrunowych gitarach, to jest to fakt, który po prostu się pojawił. Ot tak. Fredrik przyszedł do nas i powiedział, że to sprawi, że będziemy brzmieli naprawdę zajebiście, naprawdę cool. I to samo było z ośmioma strunami. Czyli widzisz, rzeczy się dzieją, my się tym jaramy i to nas inspiruje. Taka kolejność. Nie rozmawiamy o narzędziach, dzięki którym osiągniemy nasz cel, ale dążymy do tego, aby to osiągnąć.To jest właśnie przekraczanie pewnych granic.

Nie musimy grać niesamowicie finezyjnie i bardzo technicznie żeby osiągnąć satysfakcjonujący nas cel. Czasami proste pomysły okazują się najlepsze. Nie musisz starać się robić niesamowitych rzeczy tylko po to, by były niesamowite.

M: Takie myślenie sprawia, że jesteście wyjątkowi

M: To pewnie zabrzmi trochę dziwacznie i być może trochę arogancko, ale taka jest prawda. Od czasu kiedy zaczęliśmy zaspokajać swoje potrzeby, od kiedy grając robimy „sobie dobrze” wiemy, że idziemy w dobrym kierunku i to się sprawdza. 

M: Osobiście uważam, że to co robicie i to jakie macie podejście czyni z Was prawdziwych artystów. Wy musicie być przede wszystkim zadowoleni z tego co robicie i jeśli tak jest, to jesteście prawdziwi. Za tym idą fani. 

F: Dzięki stary, naprawdę dzięki. Tak to wygląda.

M: Słuchajcie, bardzo dziękuję Wam za ten wywiad. Jest mi niezmiernie miło, że mogłem z Wami porozmawiać. Bardzo dziękuję.

M: To my dziękujemy. Nie ma sprawy

F: Dzięki.

 

Pozostałe wywiady
Bądź jak koło - Rozmowa z Theo Katzmanem To jego trzecia wizyta w Polsce, choć drugi występ. Pierwszy mieliśmy okazję podziwiać przy okazji festiwalu Jazz Around nieco ponad rok temu. Tym razem przyjechał promować swój najnowszy krążek – Be The Wheel, na którym znalazło się...
Wywiad ze Stephenem Day podczas Jazz Around Festival 2023 Mieszkający w Nashville młody kompozytor i wokalista Stephen Day swoją popularność zawdzięcza m.in. viralowemu utworowi If You Were the Rain z pierwszego albumu Undergrad Romance and the Moses in Me z 2016 roku. Do tej pory Stephen Day...
Wywiad: Cory Wong dla Infomusic.pl Magnetyczna gra na gitarze, techniczna żywiołowość, wybitny humor i blask bijący ze sceny sprawiły, że Cory Wong stał się niezwykle popularnym artystą ostatnich lat. Muzyk wydał 10 płyt solowych i kilka albumów live. Artysta jest...
Wywiad z Ole Borudem podczas Jazz Around Festival 2023 Ole Børud to norweski multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor i producent muzyczny. Co ciekawe, zanim trafił w rejony muzyki jazz / soul / west coast  był członkiem heavymetalowych zespołów takich jak Schaliach i Extol. Występował...
Wywiad: Marek Napiórkowski - Jak grać, żeby nas słuchano? String Theory to najnowszy album Marka Napiórkowskiego, czołowego polskiego gitarzysty jazzowego, który z tym właśnie projektem pojawi się na Jazz Around Festival. Kompozycja to wieloczęściowa suita napisana na gitarę improwizującą,...
"Gigantyczne" zmagania z nagłośnieniem Junior Eurowizja 2022 Jak nagłośnić tak duży festiwal jak Eurowizja Junior i to jeszcze 5000 km od Polski? Zapraszamy do wywiadu z Jerzym Taborowskim - szefem agencji LETUS GigantSound, który ujawnia szczegóły tej "gigantycznej" operacji.