WYWIAD: Zespół Enej

WYWIAD: Zespół Enej

7 sierpnia 2016, 09:12
autor: Michał Bigoraj

Przy okazji Przystanku Woodstock rozmawialiśmy z grupą Enej. Zespół opowiedział nam między innymi o tym, w jaki sposób postrzega klasyfikacje gatunkowe, czy łączeniu komercji z niezależnością.

Michał Bigoraj: Znam Wasz zespół właściwie od samego początku. Śledzę Waszą karierę od kilku lat. Uważam, że jesteście jedną z bardzo niewielu grup w naszym kraju, która jest popularna, medialna, a jednocześnie posiada własną niezależność artystyczną. Ciekawy jestem, jak Wy oceniacie gatunek muzyki, jaką tworzycie. Jak byście go sklasyfikowali?

Mirosław Ortyński: Staramy się swojej muzyki nie szufladkować, bo tych szuflad naprawdę byłoby wiele. Ale jeżeli już musimy znaleźć jakąś szufladę, to będzie to ta z nazwą Enej. Nasza muzyka to zlepek różnych stylów, których każdy z nas słucha. To jest na pewno gdzieś ta słowiańskość, to jest na pewno gdzieś ta folkowość. Plus klasyczna muzyka rockowa, która w nas od małego drzemie. Jest to więc różnorodność gatunków, która nazywa się zespół Enej.

Zgadzam się w zupełności. Uważam, że gracie głównie folk, rock, folk rock. Dlaczego zatem Waszym zdaniem media rockowe (np. magazyn „Teraz Rock” czy stacja radiowa „Eska Rock”) za bardziej rockowego artystę od Was uważają np. Dawida Podsiadłę?

Piotr Sołoducha: Nie wiem. To nie jest wyznacznik tej sytuacji. Wyznacznikiem nie jest też ilość przesteru (przesterowanie – zniekształcenie dźwięku spowodowane podaniem zbyt dużego poziomu sygnału do wzmacniacza, np. przez gitarę elektryczną; jest ono w zasadzie zjawiskiem niepożądanym, jednak muzycy rockowi często wywołują je specjalnie i twórczo wykorzystują w celu wzbogacenia dźwięku gitary – przyp. M.B.) w gitarach elektrycznych na scenie. Nie mam pojęcia, na czym polega taka klasyfikacja, ale też wydaje mi się bez znaczenia, kogo ludzie uważają za artystę bardziej rockowego. Każdy robi swoje, to, w czym się dobrze czuje. Faktycznie, tak jak powiedziałeś, udaje nam się łączyć te dwa światy – komercja i niezależność – które od dłuższego czasu i tak są coraz bliższe sobie, a nie ze sobą rywalizują bądź się wykluczają. To miało dla nas bardzo duże znaczenie. Nie ma barier, kto jest bardziej rockowy. Dawid Podsiadło jest sobą. Wielki szacunek dla niego, bo robi megaczadowe rzeczy. A my jesteśmy zespołem Enej i tyle.

[img:2]

To jeszcze à propos szufladkowania i gatunków: powiedzcie mi, dlaczego Waszym zdaniem np. Zakopower czy Maleo Reggae Rockers przez Akademię Fryderyków raz byli zaliczani do szeroko pojętej kategorii muzyka świata, a innym razem odpowiednio do popu i reggae/hip hop/R&B? Z czego według Was wynika taka rozbieżność i niekonsekwencja?

Mirosław Ortyński: Nie nas o to pytać. Trzeba pytać tych, którzy robią te wszystkie rankingi. Tych, którzy są odpowiedzialni za przypisywanie zespołów do danego gatunku. Tak jak Piotrek mówił wcześniej: my jesteśmy sobą, my robimy swoje. A to, czy ktoś wrzuci nas do szufladki: world music, folk, pop czy rock, to już nie nasza kwestia. Myślę, że ludzie, którzy chcą kupić naszą płytę czy płytę zespołów Zakopower, czy Maleo Reggae Rockers, nie patrzą, w jakiej szufladzie jest ten zespół, tylko albo go lubią, albo nie. I wtedy kupują jego płytę bądź nie.

Uważam, że na koncertach wypadacie lepiej niż w wersji studyjnej. Bardzo lubię Wasze covery, np.: „Dni, których nie znamy” Marka Grechuty, czy też „Cykady na Cykladach” Mannam. Czy dziś (wywiad był przeprowadzany przez koncertem – przyp. M.B.) zaskoczycie nas czymś innym?

Piotr Sołoducha: Myślę, że nie. Dzisiejszego wieczoru raczej nie będzie coverowo. Mamy cztery płyty na swoim koncie, więc ten repertuar jest na tyle duży, że mamy z czego wybierać. Mamy 70 minut grania. Wybierzemy więc zarówno dobrze znane publiczności utwory, jak i te pochodzące z naszej ostatniej płyty („Paparanoja” z 2015 r. – przyp. M.B.). Nie jesteśmy w stanie wszystkich zadowolić repertuarowo. Zawsze znajdzie się ktoś, kto chciałby usłyszeć coś innego. Cieszy nas to, bo to automatycznie świadczy o tym, że ktoś się interesuje naszą twórczością. Miło nam słyszeć, że podobają Ci się nasze covery. Miło nam słyszeć, że wypadamy lepiej koncertowo, z czym też się zgodzimy w stu procentach, bo to jest zupełnie inna energia. Dlatego jak już zespoły są do tego muzycznie i techniczne przygotowane, to chcą nagrywać z koncertów DVD. Raz, że to obrazek, a dwa, że wspomniana inna energia niż studyjnie. My też lepiej czujemy się na scenie niż w studiu. W studiu są inne emocje. Tam jednak i tak staramy się dać z siebie wszystko, żeby nasze płyty były jak najbardziej energetyczne, co nie jest proste. Ale koncerty to jest to, w czym czujemy się najlepiej.

Wielkie dzięki. Powodzenia.

Zdjęcia wykonał Marcin Glądała.

Pozostałe wywiady
Bądź jak koło - Rozmowa z Theo Katzmanem To jego trzecia wizyta w Polsce, choć drugi występ. Pierwszy mieliśmy okazję podziwiać przy okazji festiwalu Jazz Around nieco ponad rok temu. Tym razem przyjechał promować swój najnowszy krążek – Be The Wheel, na którym znalazło się...
Wywiad ze Stephenem Day podczas Jazz Around Festival 2023 Mieszkający w Nashville młody kompozytor i wokalista Stephen Day swoją popularność zawdzięcza m.in. viralowemu utworowi If You Were the Rain z pierwszego albumu Undergrad Romance and the Moses in Me z 2016 roku. Do tej pory Stephen Day...
Wywiad: Cory Wong dla Infomusic.pl Magnetyczna gra na gitarze, techniczna żywiołowość, wybitny humor i blask bijący ze sceny sprawiły, że Cory Wong stał się niezwykle popularnym artystą ostatnich lat. Muzyk wydał 10 płyt solowych i kilka albumów live. Artysta jest...
Wywiad z Ole Borudem podczas Jazz Around Festival 2023 Ole Børud to norweski multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor i producent muzyczny. Co ciekawe, zanim trafił w rejony muzyki jazz / soul / west coast  był członkiem heavymetalowych zespołów takich jak Schaliach i Extol. Występował...
Wywiad: Marek Napiórkowski - Jak grać, żeby nas słuchano? String Theory to najnowszy album Marka Napiórkowskiego, czołowego polskiego gitarzysty jazzowego, który z tym właśnie projektem pojawi się na Jazz Around Festival. Kompozycja to wieloczęściowa suita napisana na gitarę improwizującą,...
"Gigantyczne" zmagania z nagłośnieniem Junior Eurowizja 2022 Jak nagłośnić tak duży festiwal jak Eurowizja Junior i to jeszcze 5000 km od Polski? Zapraszamy do wywiadu z Jerzym Taborowskim - szefem agencji LETUS GigantSound, który ujawnia szczegóły tej "gigantycznej" operacji.