WYWIAD: Tommy Emmanuel

WYWIAD: Tommy Emmanuel

29 marca 2017, 14:00
autor: Mateusz Siedlecki

Tegoroczna trasa koncertowa Tommy'ego Emmanuela rozpoczęła się od czterech koncertów w Polsce. Mieliśmy okazję porozmawiać z muzykiem tuż przed koncertem w gdańskiej Filharmonii Bałtyckiej, który odbył się 21 marca.

Video:

 

Mateusz Siedlecki: Jak to jest być najlepszym akustycznym gitarzystą na świecie?

Tommy Emmanuel: Nie przejmuję się takimi rzeczami. Po prostu każdego dnia staram się dawać z siebie wszystko. Przyjemnie jest zdobywać nagrody i być docenianym ale takie rzeczy nie nakarmią twojej rodziny. To, co nakarmi twoją rodzinę to ty sam, wykonując swoją pracę. Żyję w prawdziwym świecie i muszę ciężko pracować i być temu oddany. Każdego dnia z niecierpliwością czekam na koncert i podróżuję po całym świecie. Fajnie, że ludzie lubią to, co robię ale ważniejsze jest dobre wykonanie swojej roboty.

MS: Wielu gitarzystów Cię naśladuje...

TE: Uważam za naturalne to, że każdy zaczyna naśladując kogoś. Wszyscy jesteśmy tacy sami. Zaczynamy od naśladowania muzyka, którego lubimy i który nas inspiruje. Zazwyczaj to nie artysta nas inspiruje - zwykle jest to muzyka. Ja zacząłem grać na gitarze w 1959 i moją pierwszą inspiracją był Bruce Welch z The Shadows. Chciałem być gitarzystą rytmicznym ze względu na mojego brata, który grał melodię. Więc Bruce był moim pierwszym wzorem do naśladowania.

Trochę później usłyszałem w radiu Cheta Atkinsa i pomyślałem, że jest to świetne brzmienie i styl. Wiedziałem tylko, że właśnie to muszę robić - cokolwiek to było, właśnie to chciałem robić. Więc zaczynałem od naśladowania go i w końcu, podobnie jak wszyscy, znalazłem swoje własne brzmienie. Mój styl jest więc mieszanką bluesa, country, jazzu rock n' rolla, popu i folku. Myślę, że tym, co mnie odróżnia jest sposób komponowania utworów. Całe życie uczyłem się pisać piosenki. Słucham wokalistów i songwiterów. Nigdy nie interesowało mnie studiowanie konkretnych gitarzystów. Bardziej interesowali mnie wokaliści i songwriterzy i w ten sposób podchodzę do pisania własnych utworów na gitarę.

 

[img:1]

 

MS: Myślisz że naśladowanie innych pomaga?

TE: Nie jestem zbyt analityczną osobą. Bardziej skupiam się na uczuciach i emocjach. Nawet jeżeli coś nie stroi, jak na przykład połowa płyt Jimiego Hendrixa, to nie ma to znaczenia bo jest w tym tyle feelingu i mojo. Kiedy Stevie Ray Vaughan zaczął grać kawałki Hendrixa, to stroiły one bardzo dokładnie. To tylko techniczna obserwacja, ale to właśnie dlatego wciąż lubimy słuchać Jimiego, pomimo tego, że czasami coś nie stroi. Nie obchodzi to nas, bo samo uczucie jest świetne. I to jest dobra rzecz.

MS: Uważasz, że gitarzyści fingerstyle powinni mieć te same podstawy teoretyczne, co pozostali?

TE: Myślę, że wiedza z zakresu budowy piosenek pomaga. Tak samo jak repertuar utworów, z którego możesz się uczyć i które ci pomagają. Ważne, żeby zacząć od prostych utworów i nauczyć się technik, jakimi są grane. Wtedy możesz grać z groovem, grać równo i kontrolować melodię. W twoim mózgu działa to w ten sposób, że zaczynasz od nauki prostych piosenek i brzmi to bardzo mechanicznie. I takie jest bo to jeszcze nie jest muzyka. To umiejętność - uczysz się nowej umiejętności.

Kiedy wystarczająco wyćwiczysz tę umiejętność, twój mózg w jakiś sposób się przełącza z tych wszystkich skal, które starałeś się zapamiętać i zaczynasz słyszeć muzykę czy melodię. To właśnie jest twój cel i po to pracujesz. Jeżeli chcesz zagrać coś tak skomplikowanego jak "Lady Madonna" the Beatles. Kiedy ja uczyłem się tego kawałka, chciałem zagrać partię gitary i wokalu w tym samym czasie. Musiałem to opracować - fragment po fragmencie. Potem ćwiczyłem to latami. Zaczynasz więc od umiejętności i ćwiczysz tak długo aż te umiejętności staną się muzyką.

 

[img:2]

 

MS: Jak utrzymujesz tak wspaniałą formę?

TE: Ćwiczę codziennie. Nawet dzisiaj o 7:00 rano w hotelu w Warszawie. Zwykle gram utwory. W czasach kiedy chciałem poprawić siłę i umiejętności wykonywałem adekwatne ćwiczenia, działające na wszystkie mięśnie rąk. Dobrze jest ćwiczyć z metronomem żeby mieć dokładne wyczucie czasu. Wciąż są kawałki, które gram za wolno albo przyspieszam. Ale przez większość czasu lubię ćwiczyć z metronomem wtedy dokładnie wiesz, jakie jest tempo.

MS: Jesteś na scenie już od wielu lat. Skąd czerpiesz inspiracje?

TE: Bardzo ważne jest, aby przebywać w miejscu inspiracji. Jeżeli tam nie jesteś - jest trudno. Nawet podczas mojej najgorszej nocy, kiedy jestem zmęczony i nie czuję akurat inspiracji, mogę zrobić show, które spodoba się ludziom, ponieważ mam swoje utwory. Mogę polegać na swoich utworach i aranżacjach, nawet w najgorszą noc i to wciąż będzie to show, które będzie się podobało. Każdego wieczoru wychodzisz na scenę, mając nadzieję, że wydarzy się ta magia i z reguły tak jest.

To nie jest coś, co możesz zaplanować. Po prostu wychodzisz i czujesz co się dzieje w pomieszczeniu w tym konkretnym momencie. Dobre jest to, że każda publiczność jest inna, podobnie jak każda sala i sprzęt, którego używamy. Nie jest to więc tak przewidywalne, jak można by sobie wyobrażać. Nawet jeżeli zagram 300 koncertów w ciągu roku, to każda noc będzie inna. Ciężko to sobie wyobrazić ale to prawda. Myślę, że to właśnie ludzie i poczucie grania dla nich to dwie rzeczy, które mnie inspirują. Kiedy budzę się każdego ranka, pierwsza rzecz, o której myślę to "mam dzisiaj koncert". A potem - "gdzie jest moja kawa?".

 

[img:3]

 

MS: W jaki sposób komponujesz swoje utwory? Od czego zaczynasz?

TE: Każdy utwór jest inny. Niektóre powstały dlatego, że miałem pomysł. Na przykład w przypadku kawałka "Drivetime" wymyśliłem jeden motyw i grałem go przez wiele godzin. Pomyślałem, że podoba mi się ten fragment i musiałem coś z nim zrobić, opowiedzieć jakąś historię - dodałem więc melodię. Napisałem ten utwór, ponieważ wpadłem na ten konkretny pomysł.

Jest też inny kawałek - "Ruby's Eyes", gdzie bardzo zainspirowały mnie akordy z filmu o Jamesie Bondzie - "Moonraker". Był tam ten jeden piękny akord, od którego wszystko się zaczęło. Pomyślałem: to jest takie piękne. Co to za akord? Wziąłem gitarę i go znalazłem. Następnie wyłączyłem telewizor i napisałem kawałek.

Kiedy komponuję utwory, nie myślę o tym, że piszę je na solową gitarę. Wyobrażam sobie, że piszę dla wokalisty i zespołu. Zespół i wokalista są w mojej głowie. Dlatego ludzie często pytają: "Masz słowa do tej piosenki?" - wtedy wiem, że na coś wpadłem. Zawsze staram się pisać w sposób, jakbym chciał równocześnie coś zaśpiewać. Chet Atkins zawsze powtarzał mi: "Czy potrafisz to zaśpiewać albo zanucić?" Kiedy piszę nowy utwór, mówię mu: "Hej, piszę nowy kawałek". A on na to: "Czy możesz to zaśpiewać?". To zawsze był swoisty wyznacznik.

Bardziej interesuje mnie poruszenie świata. Dlatego też słucham artystów, których utwory i kompozycje potrafią poruszyć dużo ludzi. Elton John, Billy Joel, Stevie Wonder, James Taylor, Carol King, Justin Timberlake to ludzie, którzy piszą niesamowite rzeczy. Chcę wiedzieć, jak oni to robią.

Jeżeli przyjrzycie się "Tears in Heaven" Erica Claptona To jest to jedno z największych arcydzieł ostatnich 20 lat Mostek w tej piosence jest tak piękny. Są tam przepiękne zmiany tonacji i powrót do solówki. To jest mistrzowski songwriting. Jest to prosty utwór i przeważnie to właśnie takie są najtrudniejsze do napisania. By powiedzieć dużo przy pomocy niewielu słów - to wymaga wielkiego kunsztu. A taki facet jak Eric zdecydowanie to ma.

 

[img:4]

 

MS: Jakich gitar używasz podczas aktualnej trasy?

TE: Wziąłem ze sobą trzy gitary australijskiej marki Maton Guitars, gdzie każda struna ma indywidualną przystawkę Piezo. Jest tu także mikrofon na specjalnym ramieniu, dzięki któremu mogę go obracać naokoło. Czasami mamy taką sytuację, gdzie pojawia się przydźwięk i mój nagłośnieniowiec mówi, że brzmienie jest zbyt nosowe i pyta, czy możemy przesunąć mikrofon aby znaleźć nieco bardziej "drewniane" brzmienie. Wszystkie trzy gitary to mają.

Jedna gitara stroi standardowo. Inna ma cutaway i używam jej do drop D i drop G.Trzecia gitara ma nieco cieńszy korpus. Ma założone średnie struny i stroję ją o ton niżej. Można więc łatwo się oszukać, myśląc że używam dziwnego stroju. To jest normalny strój - po prostu o ton niżej. Nie gram zbyt wielu rzeczy w dziwnych strojach. Mam wystarczająco dużo problemów ze standardowym. Ale gram w sposób, który jest mylący dla słuchaczy. Czasami mówią: "Myślałem, że to otwarty strój". A to był po prostu sposób w jaki grałem. Ponieważ używam akordów typu: Używam takich chwytów w standardowym stroju. Twoje ucho myśli, że to otwarty strój ale tak nie jest. Taki trik.

MS: Dlaczego podczas występów na scenie nie używasz pedalboardu?

TE: Mój nagłośnieniowiec gra wszystkie utwory razem ze mną i to on jest odpowiedzialny za efekty - delay'e, reverby etc. Ponieważ reverby, które są w tych pięknych cyfrowych konsoletach mają wbudowane np. reverby Lexicon Nie potrzebuję więc dużo sprzętu na scenie. Mam tam wzmacniacz, preamp i tuner. To wszystko. To jest proste - zależy mi na jednym dobrym brzmieniu. I tyle. Wszystko inne jest zależne od tego, jak zagram - jeżeli chce żeby coś zabrzmiało inaczej - robię to rękoma.

 

[img:5]

 

MS: Jaka jest Twoja największa wada jako gitarzysty?

TE: Nalegam aby wszystko stroiło. Strojenie potrafi doprowadzić mnie do szału. Jeżeli nie mogę nastroić się idealnie to dostaję szału. I bólu głowy...

MS: Jaka była najgorsza rzecz, która przydarzyła Ci się na scenie?

TE: Kilka razy zdarzały się sytuacje, że wysiadało zasilanie i nie było prądu. Musiałem więc wszystko odłączyć, zeskoczyć na dół i grać akustycznie, chodząc po sali. To się zdarza. Musiałem zagrać też koncert, gdzie padło nie tylko zasilanie ale także całe oświetlenie. Mieliśmy więc świece a ja trzymałem w ustach latarkę i zagrałem tak cały koncert.

MS: Co zagrasz dzisiaj?

TE: Zagram niektóre utwory z mojej nowej płyty "It's Never Too Late". Dużo też improwizuję - nie mam listy. Po prostu wychodzę i zaczynam grać. Największą decyzją na dzisiaj jest to, od czego zacznę. Kiedy już zacznę to lecę... Zobaczę, czy mam ochotę zacząć od kawałka w średnim, szybkim czy wolnym tempie. Będę polegał na przeczuciu.

MS: Dziękuję za rozmowę.

Pozostałe wywiady
Bądź jak koło - Rozmowa z Theo Katzmanem To jego trzecia wizyta w Polsce, choć drugi występ. Pierwszy mieliśmy okazję podziwiać przy okazji festiwalu Jazz Around nieco ponad rok temu. Tym razem przyjechał promować swój najnowszy krążek – Be The Wheel, na którym znalazło się...
Wywiad ze Stephenem Day podczas Jazz Around Festival 2023 Mieszkający w Nashville młody kompozytor i wokalista Stephen Day swoją popularność zawdzięcza m.in. viralowemu utworowi If You Were the Rain z pierwszego albumu Undergrad Romance and the Moses in Me z 2016 roku. Do tej pory Stephen Day...
Wywiad: Cory Wong dla Infomusic.pl Magnetyczna gra na gitarze, techniczna żywiołowość, wybitny humor i blask bijący ze sceny sprawiły, że Cory Wong stał się niezwykle popularnym artystą ostatnich lat. Muzyk wydał 10 płyt solowych i kilka albumów live. Artysta jest...
Wywiad z Ole Borudem podczas Jazz Around Festival 2023 Ole Børud to norweski multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor i producent muzyczny. Co ciekawe, zanim trafił w rejony muzyki jazz / soul / west coast  był członkiem heavymetalowych zespołów takich jak Schaliach i Extol. Występował...
Wywiad: Marek Napiórkowski - Jak grać, żeby nas słuchano? String Theory to najnowszy album Marka Napiórkowskiego, czołowego polskiego gitarzysty jazzowego, który z tym właśnie projektem pojawi się na Jazz Around Festival. Kompozycja to wieloczęściowa suita napisana na gitarę improwizującą,...
"Gigantyczne" zmagania z nagłośnieniem Junior Eurowizja 2022 Jak nagłośnić tak duży festiwal jak Eurowizja Junior i to jeszcze 5000 km od Polski? Zapraszamy do wywiadu z Jerzym Taborowskim - szefem agencji LETUS GigantSound, który ujawnia szczegóły tej "gigantycznej" operacji.