OFF Festival: Blonde Redhead, Sebadoh i nie tylko

OFF Festival: Blonde Redhead, Sebadoh i nie tylko

10 maja 2011, 10:05
Legendy amerykańskich garaży, trans z Afryki oraz punk, metal oraz intymna alternatywa z Polski! Skład OFF Festival Katowice powiększa się o Blonde Redhead, Sebadoh, Konono Nº1, Suuns, Dezerter, Ballady i Romanse, Blindead, Très.b i Asi Mina.
[img:1]

Blonde Redhead to nowojorska formacja, uważana nie bez podstaw za poważną konkurencję dla Sonic Youth. Kiedyś podopieczni kultowego labelu Touch & Go, dzisiaj w barwach 4AD, zawsze w poszukiwaniu nowych brzmień w obrębie gitarowego grania. Ich najnowszy album, wydany we wrześniu 2010 roku "Penny Sparkle", jest co prawda mniej hałaśliwy niż zwykle i bardziej przebojowy – za co pewnie odpowiadają producenci Alan Moulder (Depeche Mode) i Van Rivers & The Subliminal Kid (Fever Ray) – ale kto by narzekał na dobre piosenki?



Sebadoh
- Lou Barlow polubił OFF Festival. Przed rokiem pieścił nasze uszy niskimi częstotliwościami generowanymi w ramach koncertu Dinosaur Jr, tym razem przyjeżdża ze swoim drugim zespołem – kultowym Sebadoh. Ich płyty, wydawane w latach 90. dla Sub Pop to dziś pomniki amerykańskiego niezależnego rocka. Jak chociażby "Bakesale" wydane właśnie jako reedycja z bonusami przez Domino (Sub Pop w Stanach). Równie wypasiona reedycja "Harmacy" w drodze.

Naprawdę nazywają się L'orchestre folklorique T.P. Konono Nº1 de Mingiedi, a na koncie mają współpracę m.in. z Björk i Herbie Hancockiem (za wspólne nagrania z nim dostali Grammy). Początki grupy sięgają ponoć latach 60., ich pierwsze zachowane nagranie to 1978 rok, ale na Zachodzie dostrzeżono kolektyw z Kinszasy dopiero w połowie ubiegłej dekady. Grają na wymyślonych przez siebie instrumentach muzykę, która jest oryginalną wariacją na temat rytualnych dźwięków Kongo.

Suuns - jeszcze niedawno nazywali się Zeroes – stąd tytuł ich debiutanckiej płyty "Zeroes QC" – i niemal przez wszystkich wymieniani byli wśród największych muzycznych nadziei 2011. Nie zawiedli. Kwartet z Montreal nagrał album pełen niesamowitych, hipnotyzujących dźwięków, odwołujących się do krautrocka czy shoegaze, ale w pełni oryginalny i dojrzały. Już niedługo dowiemy się, czy Suuns są równie przekonujący na żywo.

Dezerter - legenda polskiego punk rocka, mimo 30 lat na karku, wciąż kopie z pełną siłą, niezmiennie walcząc z systemem, który zawłaszcza sobie nasze życie, uprzedzeniami i ignorancją. Wydany pod koniec ubiegłego roku album "Prawo do bycia idiotą" najlepszym tego dowodem.

Blindead - pierwszy polski zespół, który bez kompleksów wszedł w dialog z gigantami nurtu postmetalowego, ale interpretuje go na swój własny, oryginalny sposób. Porażający album koncepcyjny "Affliction XXIX II MXMVI" to jedna z najlepszych płyt w historii polskiego metalu.

Ballady i Romanse - tytuł ich nowej płyty - "Zapomnij" - to prowokacja. Sióstr Wrońskich nie da się zapomnieć. Barbara (znana z Pustek) i Zuzanna to senne lo-fi (chodzi o nastrój, nie realizację), piosenka poetycka (chodzi o teksty nie harcerskie akordy) i awangardowe poszukiwania (chodzi o to, że im się chce) w jednym.

Très.B - jeden z najważniejszych polskich debiutów ostatnich lat, chociaż skład międzynarodowy. Uroczej wokalistce i basistce Misi Furtak towarzyszą dwaj importowani ze świata dżentelmeni. Indiepopowe piosenki grupy też są na światowym poziomie, czego dowodem zawartość albumu "The Other Hand".

Asi Mina - piosenka poetycka, folk, elektronika, psychodelia… W świecie Asi Miny, czyli Asi Bronisławskiej (znanej też z Mołr Drammaz i The Complainer) wszystko jest możliwe, wszystko dopuszczalne, a dziecięca naiwność zderza się z awangardowym wizjonerstwem.

Muzyka

Primavera Sound w Barcelonie
Więcej wiadomości