Kasia Kowalska w Klubie Studio - relacja

Kasia Kowalska w Klubie Studio - relacja

29 marca 2015, 19:27

[img:1]

27 marca w krakowskim Klubie Studio w ramach trasy "20 lat Gemini" wystąpiła Kasia Kowalska.

Zanim na scenie pojawiła się główna gwiazda wieczoru, publiczność rozgrzał support w postaci Table For Two - duetu muzyków lepiej niektórym znanym z projektu Fabryka Zabawek. Usłyszeliśmy autorskie kompozycje oraz covery. Nie urzekli mnie oni co prawda tak mocno, jak wcześniej wspomniana Fabryka Zabawek w której się udzielają, jednak bez wątpienia warto im się bliżej przyjrzeć oraz śledzić ich muzyczne poczynania.

Po rozgrzewce pora na gwiazdę wieczoru, Kasia Kowalska wkroczyła na scenę przy oklaskach zgromadzonej publiczności, a tych miało być tego wieczoru wiele. "Ubrałam spódnicę, aby było odświętnie" powiedziała artystka sadowiąc się na krześle, co wzbudziło gromką reakcję tłumu. Odświętnie zdecydowanie było i to nie tylko za sprawą gości, których Kasia zaprosiła na scenę, ale i akustycznego setu oraz świateł, które odegrały niebagatelną rolę w zbudowaniu nastroju. Usłyszeliśmy piosenki z całego toku kariery artystki, oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem tych pochodzących z debiutu. Wszystkie utwory wykonane zostały w wyjątkowym, akustycznym secie, dopełnionym dźwiękami harmonijki ustnej czy grzechotki.

Setlista to jeden ze składników udanego koncertu, który sprawił, że publiczność chętnie wspierała Kowalską i śpiewała wraz z nią. Świetnie bawili się jednak nie tylko fani, gdy spoglądałam na Kasię odnosiłam wrażenie, że ona po prostu żyje muzyką. Pomimo tego, że jak wspomniała, spała tej nocy kilka godzin, zdawała się emanować pozytywną energią. Jeśli zawsze jest równie energetyczna, to nie dziwi mnie to, za co ona wielokrotnie tej nocy dziękowała, czyli ilość osób na koncercie. Nie zabrakło także interakcji z fanami, wokalistka chętnie odpowiadała na słowne zaczepki publiczności.

Pomimo akustycznego wydania koncertowi nie brakowało mocy, choć nie zabrakło też i chwili na zwolnienie tempa i refleksję. Po raz kolejny doceniłam świetnie napisane teksty i zostałam oczarowana przez wokal. Dla śledących karierę Kasi od początku, był to zapewne powrót do przeszłosci, dla takich jak ja, okazja aby posłuchać jej po raz pierwszy na żywo i to w przekrojowym wydaniu. Są takie koncerty względem których posiada się oczekiwania, które nie zawsze zostają zaspokojone. Dla mnie ten koncert był spełnioną obietnicą.

Monika Matura

Muzyka

Primavera Sound w Barcelonie
Więcej wiadomości