PORADNIK: Wybieramy monitory do studia nagrań - Cz.I

PORADNIK: Wybieramy monitory do studia nagrań - Cz.I

22 grudnia 2021, 12:00
autor: Tomasz Wróblewski

Kontrola dźwięku na etapie nagrywania i miksowania to jeden z najpoważniejszych problemów w pracy studyjnej. Obiektywne słuchanie jest niezwykle złożonym procesem dotyczącym naszego zmysłu słuchu, akustyki pomieszczenia, w którym znajdują się monitory i wreszcie głośników. Wszystkie te elementy wpływają na to, co słyszymy. Przy czym monitory studyjne wcale nie są tutaj kluczowe, jak wiele osób sądzi...

 

Dobra akustyka pomieszeczenia to podstawa

Kontrolując dźwięk na budżetowych monitorach, grających w wiarygodnym sonicznie pomieszczeniu, uzyskamy zdecydowanie lepsze efekty niż na najdroższych nawet odsłuchach grających w fatalnym akustycznie wnętrzu. Jest kilka istotnych problemów, których przyczyną jest sam odsłuch. Najważniejszym jest równowaga między niskimi częstotliwościami, mającymi w sobie najwięcej energii, a całą resztą pasma. Jej utrata jest zwykle efektem akustyki wnętrza i objawia się „przebasowaniem” materiału lub odwrotnie, zbyt małą ilością basowego fundamentu (klasyczny efekt miksowania na słuchawkach).

Najlepszym sposobem sprawdzenia tego stanu rzeczy jest odtworzenie miksu na innym sprzęcie. A najlepiej na kilku różnych aparaturach. Stoję na stanowisku, że jeden system monitorowy w studiu to proszenie się o kłopoty, albo efekt dojrzałości percepcyjnej i totalnego zaufania do własnych monitorów oraz pomieszczenia.

Kolejna rzecz: odsłuch dźwięku jest procesem subiektywnym i coś, co podoba się jednej osobie, wcale nie musi podobać się innym. Dlatego wszelkie opinie na temat tego czy innego modelu należy traktować z rezerwą, bo nigdy do końca nie wiemy, w jakim pomieszczeniu gra i jakie są oczekiwania jego użytkownika.

Na początku proponuję mały test.

W programie DAW włącz wtyczkę generatora sygnału sinusoidalnego, np. Melda MOscillator i odtwarzaj dźwięki klikając kolejne klawisze od C1 w górę do C3. Na początku dokonaj tego siedząc w miejscu odsłuchowym. Z pewnością zauważysz, że głośność poszczególnych dźwięków będzie różna, zwłaszcza w oktawie C2-C3. Będziesz też mieć wyraźne problemy z reprodukcją tonów C1-F1, ponieważ należą one do pasma subbasu i do prawidłowej reprodukcji zazwyczaj wymagają subwoofera.

Znajdź dźwięk, który jest najgłośniejszy, a następnie zacznij przemieszczać się po pomieszczeniu. Usłyszysz, że nawet zmiana miejsca o pół metra zaowocuje dramatycznie inną głośnością tego tonu. Posłuchaj przy ścianach, w środku pomieszczenia, w narożnikach, przykucnij, stań nieco wyżej – wszędzie tam ten sam ton będzie słyszany z różną intensywnością.

 

Kłamliwe wnętrza oraz właściwe ustawienie monitorów

Czy po takim doświadczeniu z pełnym przekonaniem podpiszesz się pod opinią, że Twoje monitory mają za mało/za dużo basu? Gwarantuję, że nawet jeśli dokonasz tego samego z monitorami za zylion złotych, słyszalność tego samego tonu będzie równie mało przewidywalna w zależności od miejsca odsłuchu. A to tylko początek problemów z interakcją monitory-pomieszczenie. Dlatego też kluczowym będzie znalezienie miejsca dla monitorów oraz miejsca odsłuchu, w których te zależności będą najmniej odczuwalne.

Kolejną kwestią jest czas wybrzmiewania tych częstotliwości, których długości fal są porównywalne z wymiarami pomieszczenia. Np. dźwięk o częstotliwości 110 Hz ma długość fali ok. 3 metrów, a sama fala osiąga maksymalne poziomy swojego ciśnienia na odcinku 75 cm i 2,25 m. Jeśli teraz wymiary wnętrza, odległości między monitorami a ścianami, podłogą a sufitem, nasza odległość od monitorów lub ścian itd. będą w jakiś sposób krotnością tych długości, to jest duża szansa, że przykładowy ton 110 Hz w konkretnym miejscu będzie miał inny poziom niż słuchany w warunkach idealnych (w pomieszczeniu bezechowym lub na otwartej przestrzeni).

To nie jest czas ani miejsce na to, żeby analizować wpływ akustyki wnętrza na odsłuch, ale wspominam o tym, by uświadomić Wam, że tak naprawdę to nie monitory będą w decydującej mierze decydować o tym, co słyszymy. W konsekwencji uczulić na to, że tańsze, ale solidnie wykonane odsłuchy mogą doskonale spełnić swoją rolę w domowym i projektowym studiu nagrań.

Skąd zatem dążenie do posiadania coraz to lepszych i droższych monitorów. Dokładnie z takiego samego powodu, z jakiego mając na to pieniądze przesiadamy się na coraz to bardziej luksusowe i coraz droższe samochody. Człowiek nigdy nie ma dość komfortu i zazdrosnych spojrzeń innych ludzi. Ponadto czym lepsza akustyka wnętrza, czym wyższa ranga prac, którymi się zajmujemy, tym wyżej musi być ustawiona poprzeczka jakości odsłuchu. W dużym, profesjonalnym studiu nagrań będzie już wyraźnie słychać, że monitor za, dajmy na to, 600 zł, po prostu nie ma tam czego szukać. Będzie za mały, za cichy, wszystkie jego niedoskonałości akustyczne będą słyszalne doskonale, a co najważniejsze, klienci nie będą mieli poczucia, że odtwarzany przez te monitory dźwięk jest warty pieniędzy, które nam płacą. Ot i cała tajemnica odsłuchu...

 

Bliskie pole

Klasyczne studia wyposażone były w duże, często montowane w ścianach monitory, ustawione w odległości 2-3 metrów od realizatora. Całe pomieszczenie było tak przygotowane, by ograniczyć wahania odpowiedzi częstotliwościowej i zapewnić tak zwany sweet spot, czyli punkt, w którym własności akustyczne pomieszczenia są najkorzystniejsze. Tam też siedział główny realizator.

W mniejszych studiach standardem stały się monitory do odsłuchu w polu bliskim. W tym przypadku niewielkie kolumny głośnikowe znajdują się w odległości nie dalej jak 2 metry od realizatora, przy czym głowa i kolumny tworzą trójkąt równoboczny. Głośniki powinny znajdować się na poziomie uszu i być skierowane w ich stronę. Jeśli znajdują się nieco wyżej niż uszy, należy je pochylić nieco w dół.

Monitory do odsłuchu w polu bliskim ograniczają wpływ akustyki pomieszczenia na odbierany dźwięk, ponieważ dźwięk dochodzący bezpośrednio z głośników jest znacznie silniejszy niż odbicia od powierzchni tworzących to pomieszczenie. Dodatkową korzyść stanowi to, że z racji niewielkiej odległości od głowy słuchającego monitory te nie muszą pracować z wysokim poziomem mocy, co ogranicza wymagania, jakie muszą spełniać wykorzystywane wzmacniacze.

Jeśli głośniki zostaną ustawione zbyt blisko ściany, nastąpi efekt kumulacji dźwięku bezpośredniego i jego powtórnej emanacji wobec bliskości węzła akustycznego (ściany) i w konsekwencji zwiększenie poziomu niskich tonów. Współczesne monitory mają na tę okazję przygotowane rozwiązanie pod postacią pokładowych filtrów. Z kolei wyższe częstotliwości, mające kierunkowy charakter propagacji, podlegają nieco innym regułom. W ich przypadku istotne będzie odbicie od bocznych ścian. W praktyce wystarczy zachowanie minimum 2 metrów odległości od najbliższej ściany, by skierować owo odbicie poza naszą głowę, czyniąc je nieszkodliwym.

 

Szkodliwe pianki

Generalnie wyższe częstotliwości są znacznie łatwiejsze do opanowania niż rozchodzące się bezkierunkowo basy. Bardzo często stosowane „opiankowanie” wnętrza i nasycanie go różnego typu ustrojami pochłaniającymi zwykle czyni więcej szkody niż pożytku. Dźwięk staje się bezbarwny, suchy, pozbawiony żywotności i naturalnej otwartości. Jeśli Wasze miksy są przejaskrawione, zbyt jasne i „kłują” w uszy, to często powodem takiego stanu rzeczy jest zbyt mocno przetłumione wnętrze. I o ile w przypadku niskich tonów pochłanianie pozwala ustabilizować nierównomierności basu, o tyle w przypadku tonów wysokich najlepiej sprawdza się kontrolowane rozpraszanie.

I jeszcze jedno: pianki akustyczne o grubości mniejszej niż 5 cm i do tego przyklejone do ścian, w najmniejszym stopniu nie oddziałują na niskie częstotliwości, a jedynie tłumią średnie i wysokie. Aby ich działanie w zakresie niskich tonów (i to też raczej z wyższego przedziału) miało jakiś sens, muszą mieć grubość co najmniej 15 cm i być oddalone od ścian o 5-10 cm.

 

Monitory pasywne czy aktywne?

Istnieje wiele rozwiązań monitorów bliskiego odsłuchu, różniących się rozmiarami i ceną. W większości są to zestawy dwudrożne, wyposażone zazwyczaj w głośnik średnio-niskotonowy o średnicy od 5 do 8 cali oraz w mniejszy głośnik wysokotonowy – kopułkowy bądź typu AMT (Air Motion Transformer, nie mylić z przetwornikiem wstęgowym o nieco innej konstrukcji i sposobie pracy). Choć rozwiązanie trójdrożne może wydawa się bardziej korzystne, to dodatkowa zwrotnica i głośnik niezwykle komplikują sytuację.

 

W mojej opinii dobrze zaprojektowany system dwudrożny będzie zawsze lepszy od przeciętnego trójdrożnego, a często z takimi będziemy mieli do czynienia, gdy mowa o rozwiązaniach budżetowych.

 

Istnieją dwa podstawowe rodzaje monitorów – pasywne i aktywne.

Monitory pasywne zawierają wyłącznie głośniki i zwrotnice, a więc wymagają zewnętrznego wzmacniacza. Monitory aktywne mają wbudowany wzmacniacz zapewniający odpowiednie wzmocnienie sygnału z wyjścia liniowego. Znikają problemy związane z kablami głośnikowymi, a układy zabezpieczające mogą zostać wbudowane we wzmacniacz. Monitory aktywne często mają dwa wzmacniacze, z których jeden zasila głośnik nisko-średniotonowy, a drugi głośnik wysokotonowy, co ogranicza zniekształcenia intermodulacyjne i pozwala precyzyjnie dobrać częstotliwości zwrotnicy i pasmo.

Oczywiście używanie monitorów pasywnych i oddzielnego wzmacniacza jest całkiem poprawne, a oprócz tego są one tańsze od swych aktywnych odpowiedników. Należy jedynie zapewnić właściwy zapas mocy wzmacniacza. Każde obcinanie występujące we wzmacniaczu daje w efekcie mnóstwo częstotliwości harmonicznych, a częste i długotrwałe obcinanie może doprowadzić do uszkodzenia głośników wysokotonowych. Dlatego w moim przypadku po wielu eksperymentach i nietrafionych zakupach zdecydowałem się na dość kosztowne, ale niesamowicie funkcjonalne rozwiązanie: wzmacniacz Naim Nait 5 oraz para pasywnych PMC TB-2.

 

Który monitor jest najlepszy?

Odpowiedź na to pytanie sprowadza się do określenia, które monitory najlepiej współpracują z konkretnym pomieszczeniem odsłuchowym i z niedoskonałym zmysłem słuchu. Wszyscy z pewnością wielokrotnie czytali testy głośników, w których twierdzono z zachwytem, że pewne nowe głośniki „odkryły dźwięki, których nie można było usłyszeć używając innych głośników”. Tego właśnie należy się spodziewać – odpowiedź częstotliwościowa najlepszych nawet głośników jest na tyle nierównomierna, by jedne głośniki w porównaniu z innymi podbijały pewne składowe, dając odmienne brzmienie materiału dźwiękowego. Powiedzenie, że należy posłuchać kilku różnych typów monitorów i wybrać ten, który najbardziej nam odpowiada, jest oczywiście banałem, ale wybór najlepszego głośnika jest niemożliwy – po prostu taki głośnik nie istnieje. Wybiera się taki, który podbarwia dźwięk w sposób najbardziej odpowiadający słuchającemu.

Osobom, które nie mają doświadczeń z monitorami i bardzo trudno jest im odnieść się do jakiegoś wzorca, polecam wykupienie 30 minut odsłuchu w studiu, którego produkcje pojawiają się komercyjnie. Zabieramy wówczas ze sobą zgranie własnego materiału oraz jakiś utwór, który jest dla nas wzorcem. Słuchając w takich warunkach można zdać sobie sprawę, jak ta muzyka powinna brzmieć. Wrażenia te warto porównać z odsłuchem z innych głośników znajdujących się w studiu oraz z monitoringiem za pomocą słuchawek.

Jeśli porównujemy różne zestawy głośnikowe i w przypadku jednego z nich ustawiony zostanie nieco wyższy poziom (nawet tylko o 0,5 dB), z dużym prawdopodobieństwem jako lepszy wskażemy ten, który gra głośniej. By zatem porównanie miało sens, poziomy w przypadku wszystkich głośników powinny być idealnie równe. Jeśli nie ma możliwości zapewnienia takiego stanu rzeczy, należy nieco obniżyć poziom w przypadku lepiej brzmiących głośników i przekonać się, czy nasza ocena nie ulega zmianie. Na przegląd konkretnych modeli dostępnych obecnie na rynku oraz więcej porad związanych z odsłuchem zapraszam do części drugiej tego artykułu.

 

[img:1]

 

W kontekście odsłuchu najważniejsza jest dywersyfikacja. Czym więcej różnych źródeł dźwięku w zoptymalizowanym akustycznie wnętrzu, tym większa szansa, że finalna produkcja zabrzmi dobrze w każdych warunkach.

 

[img:2]

 

Na powyższej ilustracji zaprezentowano pomiar wyższej klasy monitorów w bliskim polu, ok. 0,5 metra od zestawów (krzywa fioletowa) oraz taki sam pomiar dokonany w miejscu odsłuchowym, czyli już z uwzględnieniem akustyki wnętrza (krzywa pomarańczowa). W zakresie najwyższych częstotliwości wyraźnie widać tłumiący charakter ustrojów akustycznych, a jednocześnie ich przeciętną efektywność w zakresie basów do 120 Hz, z wyraźną ekspozycją zakresu 64 Hz. Na umieszczonej niżej charakterystyce impulsowej da się zaobserwować różnicę czasową wynikającą ze zmiany odległości między monitorami a mikrofonem pomiarowym – przy monitorach i w głębi pomieszczenia – tutaj wynoszącą ok. 7 ms.

 

[img:3]

 

Choć większość współczesnych monitorów studyjnych to konstrukcje aktywne, to jednak system pasywny daje więcej możliwości w zakresie doboru wzmacniacza mocy do własnych potrzeb i charakterystyki zestawów głośnikowych. Niestety, bywa też dość kosztowny...

 

[img:4]

 

Monitory trójdrożne świetnie sprawdzają się w większych pomieszczeniach i wszędzie tam, gdzie zależy nam na krytycznej, ekstremalnie dokładnej reprodukcji szczegółów. W tym wypadku nie ma co jednak liczyć na budżetowe rozwiązania.

 

[img:5]

 

Prosty generator przestrajanej fali sinusoidalnej, najlepiej wyskalowany także w dźwiękach muzycznych, pozwala bardzo szybko określić wady akustyczne pomieszczenia i znaleźć optymalne miejsce ustawienia monitorów i odsłuchu.

 

[img:6]

 

Przetworniki wysokich tonów typu AMT (Air Motion Transformer) są coraz chętniej stosowane przez producentów monitorów innych niż związani ze stworzeniem tego typu driverów Adam Audio, Eve Audio oraz HEDD.

 

Zdjęcia: Tomasz Wróblewski

Czytaj także

 

jakie monitory wybrać do 1000 zł?

PORADNIK: Wybieramy monitory do studia nagrań - Cz.II

 

 

 

 

Pozostałe poradniki
SEKRETY WRONY: czy można nagrać płytę w domu? Nagranie dobrej jakości materiału w domu wymaga odpowiedniego przygotowania i inwestycji w sprzęt, ale jest całkowicie możliwe. Kluczem jest cierpliwość, praktyka i ciągła nauka. Wielu artystów zaczynało w ten sposób.
Poradnik: Ucho kontra pomiar, czyli o głośności i głośnym graniu Słuch ludzki to bardzo skomplikowany i bardzo czuły analizator audio, bez którego nie tylko praca osób „parających” się dźwiękiem byłaby niemożliwa, ale i codzienne życie mocno utrudnione. Pomimo tego współczesny „dźwiękowiec” –...
Problemy polskich kapel, co może, a czego nie realizator Kolejny odcinek z serii Sekrety Studia. Tym razem spotykamy się z Maciejem Mularczykiem, realizatorem dźwięku z wieloletnim doświadczeniem w studiu LODOWA w Łodzi. Miejsce to jest szczególne na mapie Polski, gdyż jest zarówno komfortową...
Zbuduj sobie modulara - Behringer Ci pomoże! Syntezatory modularne pojawiły się na szerszą skalę w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Można je zobaczyć na zdjęciach takich tuzów ówczesnej muzyki elektronicznej, jak Tangerine Dream, Kitaro, Klaus Schulze, Jean Michelle Jarre i wielu,...
Sekrety doskonałych nagrań w domowym studiu Dzisiejszy gospodarz domowego studia nagrań - Jarek Toifl - opowiada, jak osiąga profesjonalne nagrania w swoim studiu. Zobacz fascynującą rozmowę Rafała Kossakowskiego (Kosa Buena Studio) z Jarkiem, poznaj używany przez niego sprzęt do...
Realizator dźwięku filmowego: Michał Kosterkiewicz (TOYA STUDIOS Zawód realizatora dźwięku niejedno ma imię. Zobacz spotkanie z Michałem Kosterkiewiczem - realizatorem dźwięku filmowego z TOYA STUDIOS, którego pytamy m.in. o specyfikę pracy, sprzęt do wykonania miksu do ATMOS itp.