TEST: Gitara elektryczna Jay Turser JT300M

Krzysztof Błaś 7 października 2011, 08:32 Music Info
Jay Turser JT300M420 zł
  • Doskonałe wykończenie, dbałość o szczegóły
  • Różnorodność barw - doskonałe przetworniki
  • Niewielka waga
  • Lekko "kartonowe", akustyczne brzmienie

Jay Turser JT300M Jeszcze kilka lat temu gitary z tzw. "doskonałym stosunkiem ceny do jakości" przypominały często koszmar szalonego stolarza... Na dodatek ponoć tak musiało być, bo "jakość kosztuje"... Na szczęście wolny rynek mocno zweryfikował podejście firm produkujących instrumenty i okazało się, że niedroga gitara może zachęcać, a nie zniechęcać do zgłębienia świata dźwięków.

Jay Turser to potentat oferujący wiele modeli gitar elektrycznych, akustycznych i basowych, które łączy jedna rzecz - cena dostępna dla każdego, oraz jakość wykonania jakiej nie powstydziłyby się high-endowe firmy. Czy takie połączenie jest w ogóle możliwe? Sprawdźmy!

 

Stratocaster, czyli najczęściej kopiowana gitara świata

Nieśmiertelny design Stratocastera obronił się już w niejednym gatunku muzyki na przestrzeni wielu lat i nic nie zapowiada żeby w najbliższym czasie stało się inaczej. Testowany instrument pochodzi z serii JT300M i wygląda jak typowy "strat". Wykończony miodowym, transparentnym lakierem korpus wykonano z 3 części topoli.

Sam dobór drewna nie jest pierwszoligowy - jeden z kawałków wyraźnie odróżnia się wyglądem od pozostałych. Pamiętajmy jednak, że to tylko cecha estetyczna - w gitarach pokrytych kolorowym lakierem w ogóle nie ma możliwości wglądu w jakość drewna, a w tym przypadku przynajmniej widać, że użyty materiał nie ma sęków, lub innych, istotnych konstrukcyjnie skaz.

 

[img:1]

 

Na uwagę zasługuje samo lakierowanie - nie znajdziemy tu żadnych uchybień, doskonale położona i wypolerowana tafla sprawia, że gitara lśni z każdej strony. Gryf został tradycyjnie przykręcony do korpusu za pomocą czterech śrub i metalowej płytki. Wykonany z jednego kawałka klonu posiada naklejoną, również klonową podstrunnicę z markerami w formie czarnych kropek. Z tyłu gryfu znajdziemy także wstawkę z palisandru, która informuje o tym, że pręt regulacyjny został zamontowany po naklejeniu podstrunnicy. Gryf, podobnie jak korpus pomalowano bezbarwnym, transparentnym lakierem. Profil szyjki jest bardzo uniwersalny - niczym w standardowym Stratocasterze - niewielka grubość i szerokość pozwala czuć się komfortowo zarówno podczas gry akordowej, jak i solo.

Na duży plus zasługują także progi. W testowanym instrumencie nabito ich 21 w rozmiarze medium. Doskonale wypolerowane i wykończone sprawiają, że odnosi się wrażenie gry na dużo droższym instrumencie. Warto zauważyć także, że siodełko szyjki zrobiono z grafitu (Graphtec), co jest rzadko spotykanym luksusem w tym przedziale cenowym. Powinno zapewnić poprawny strój podczas używania ruchomego mostu i stosowania podciągnięć.

 

[img:2]

 

Przejdźmy teraz do osprzętu i elektroniki...

Jak przystało na tradycyjnego Strata, w gitarze zamontowano klasyczne, jednostronne wibrato. Oparte na sześciu wkrętach, pozwala opuszczać strój. Siodełka wykonano ze stali, a całość została pochromowana. Dostępu do sprężyn strzeże jednowarstwowa, biała płytka z otworami umożliwiającymi montaż strun bez jej demontażu. Elektronika została zamontowana na 3 częściowej, białej maskownicy. Składają się na nią trzy przetworniki single-coil, 5 pozycyjny przełącznik wyboru oraz jeden potencjometr głośności i dwa tonu.

Wróćmy jeszcze na chwilę do główki gryfu. Na uwagę zasługuje fakt, że stanowi ona całość z szyjką (nie jest doklejana). Nie zabrakło docisków dla strun E,B,G,D, a chromowane klucze, mimo, że bez wybitej marki, pracują lekko i płynnie.

 

[img:3]

 

Ogólnie, pod względem wyglądu i budowy testowana gitara robi bardzo pozytywne wrażenie. Dbałość o szczegóły, doskonałe wykończenie - takich cech życzylibyśmy sobie w drogim instrumencie - tym bardziej cieszy fakt, że możemy je znaleźć w "budżetowym" modelu. Ponieważ gitara to nie mebel, zobaczmy jakie walory brzmieniowe posiada Jay Turser JT300M.

 

Dzwonki, szklanki i inne legendy...

Konstrukcja Strata, jak już zdążyliśmy się przekonać jest jedną z najprostszych w trudnej sztuce budowy instrumentów. Z drugiej jednak strony wcale nie łatwo jest skonstruować gitarę o rasowym brzmieniu. Stąd wzięły się legendy na temat elementów które mają na to wpływ - począwszy od rodzaju lakieru, a skończywszy na materiale z którego wykonana jest maskownica (!). Oczywiście w każdej legendzie tkwi ziarnko prawdy, ale w przypadku gitarowych purystów często urasta ono do rozmiarów polodowcowego głazu... Mistycznym określeniem w przypadku Strata są tzw. "dzwonki" lub "szklanka" - czyli specyficzne zjawisko słyszalne w drugiej i czwartej pozycji przełącznika wyboru przetworników. Niektórzy twierdzą, że nie wszystkie Straty ten mistyczny element brzmieniowy posiadają - a nawet, że różnica może wystąpić między poszczególnymi modelami...

 

[img:4]

 

Zanim sprawdzimy, czy posiadając niedrogą gitarę Jay Turser znajdziemy się w gronie "wybrańców" kilka słów na temat brzmienia niezelektryfikowanego. Gitara posiada bardzo dużo góry i oferuje jasne, ciepłe brzmienie. Topolowy korpus, klonowy gryf i podstrunnica - nie można się było po takiej konstrukcji spodziewać dołu i mięsa - i dobrze, bo nie jest to domeną Stratocasterów. Bardzo fajna przestrzeń, lekkość, ale jednocześnie pazur wysokich częstotliwości. Dźwięk jest jednak lekko kartonowy z dziwnie przesuniętym środkiem - zasługa topoli, która mimo, że często używana w konstrukcji gitar, odbiega właściwościami od standardowo używanej olchy. Instrument posiada doskonały atak, co w połączeniu z przetwornikami single-coil powinno dać ciekawy rezultat brzmieniowy. Zanim to jednak sprawdzimy kilka słów o wygodzie gry.

Gitara po odpowiednim ustawieniu gryfu i menzury bezproblemowo stroi w pozycjach. Bez większego wysiłku ustawimy także niską akcję strun, chociaż przy ekstremalnym obniżeniu okazuje się, że progi, mimo doskonałego nabicia i wykończenia, mogłyby posiadać lepszy szlif. Całość jednak znajduje się w granicach przyzwoitości i nie odbiega znacząco od ogólnie przyjętych standardów. Komfort gry podnosi także... waga instrumentu. Jest on nadspodziewanie lekki (topola), co docenimy podczas gry na stojąco... Podłączmy zatem gitarę do wzmacniacza. Ponieważ na wyposażeniu mamy przetworniki jednocewkowe należy pogodzić się z niewielkim brumem. Jest to normalne zjawisko, które możemy zminimalizować oddalając się od wzmacniacza lub innych, emitujących zakłócenia urządzeń (np. monitor komputera, laptop). Ponieważ środkowy przetwornik został nawinięty odwrotnie, brumy znikają po wybraniu drugiej i czwartej pozycji przełącznika konfiguracji pickupów. Same przetworniki posiadają dość słaby poziom wyjściowy i bardzo przypominają pod tym względem legendarny set Fendera - Vintage 57/62. Zbliżone są także barwowo - grają klarownie, czysto i dynamicznie. Pomimo, że nie ma wybitego na nich producenta, trzeba przyznać, że sprawują się bardzo poprawnie, doskonale podkreślając charakter instrumentu.

 

[img:5]

 

Pickup przy gryfie brzmi głęboko, z niezłym dołem i jasną górą. Doskonale równoważy akustyczne, bardzo jasne brzmienie gitary. Przeciwieństwem jest przetwornik przy mostku - dużo góry i środka, oraz wystarczająco mocny sygnał do przesterowanej gry solo. Ponieważ wizytówką instrumentów typu Strat jest druga i czwarta pozycja przełącznika, nie omieszkałem sprawdzić jak na tym polu radzi sobie Jay Turser JT300. Gitara wyszła z testu obronną ręką - okazuje się, że nawet w niedrogich instrumentach można uzyskać doskonałą, tak mitologizowaną przez wielu "szklankę", lub jak kto woli "dzwonki". Wystarczy dodać lekkiego chorusa i już mamy pod palcami brzmienie rodem z The Police!

Na uwagę zasługuje fakt, że w testowanej gitarze po prostu słychać zmieniane konfiguracje pickupów. Instrument dzięki temu posiada wiele barw - pełny zakres brzmień Stratocastera. Oczywiście w porównaniu z dużo droższym oryginałem można doszukać się pewnych braków - mniej dołu, mniej pełnego brzmienia (słabszy niski środek) itd. Pamiętajmy jednak, że w rękach mamy gitarę przeznaczoną raczej dla osób rozpoczynających przygodę z gitarą i oferowana w tym przypadku jakość, oraz podobieństwo użytkowe z oryginałem zasługują na pochwałę.

 

Próbka możliwości Jay Turser JT300M:

 

Podsumowanie

Gdyby kilkanaście lat temu wszystkie gitary z niższego pułapu cenowego wyglądały i grały jak testowany Jay Turser JT300, to prawdopodobnie mielibyśmy dzisiaj więcej gitarzystów... Wielu z nich po prostu odpadło w przedbiegach zniechęconych przez niegrywalne, gitaropodobne konstrukcje.

Jay Turser bardzo uczciwie podszedł do tematu i zaproponował gitarę za niewielkie pieniądze, jednocześnie wykonaną z uwzględnieniem surowych zasad sztuki lutniczej. Może nie mamy markowego osprzętu, ręcznie dobieranego, ekskluzywnego drewna, czy perłowych inkrustacji. Otrzymujemy za to instrument w którym „wszystko się zgadza” - doskonałe wykończenie, nienaganny strój i brzmienie, które broni się nawet w zestawieniu z dużo droższymi modelami. Czy wspominałem już, że ta gitara kosztuje niewiele ponad 400 zł?

 

Specyfikacja techniczna:

 
  • Korpus: Topola
  • Gryf: 1 częściowy, klonowy
  • Podstrunnica: klon, 21 progów medium
  • Przetworniki: 3 x single coil
  • Elektronika: Tone x 2, Volume x 1, przełącznik 5 pozycyjny
  • Most: Jednostronne tremolo
  • Menzura: 25.5"
  • Wykończenie: Transparentny lakier bezbarwny (na korpusie w miodowym kolorze)

 

Gdzie kupić?

Jay Turser Jay Turser www.jayturser.com

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > Jay Turser rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...