RELACJA: Kasia Moś w Krakowie

RELACJA: Kasia Moś w Krakowie

16 czerwca 2017, 12:38
autor: Monika Matura

Choć wielu osobom nazwisko Kasi Moś kojarzy się z tegorocznym Konkursem Piosenki Eurowizji, to warto zaznaczyć, że na polskiej scenie muzycznej jest ona obecna o wiele dłużej. W sobotę 10 czerwca mogliśmy podziwiać ją w krakowskim Lindo Cafe & Bar.

Poczynania Kasi Moś obserwuję z niesłabnącą ciekawością od kilku lat, tym mocniej gdy wydała debiutancki album, który dane było mi recenzować. Po raz pierwszy mogłam jednak zobaczyć ją na żywo dopiero w czerwcu w Krakowie.

 

[img:1]

 

Nim przejdę do relacjonowania sobotniego koncertu przypomnę, że Kasia Moś ma na swoim koncie w szczególności finał trzeciej edycji "Must Be The Music" czy występy z Pussycat Dolls Burlesque Revue, na swoje pięć minut dla szerszej publiczności musiała jednak nieco poczekać. Tym mocniej cieszy mnie, że nareszcie do niego doszło. Debiutancki album wokalistki pochodzi z października 2015 roku i to właśnie między innymi utwory z tego albumu mogliśmy usłyszeć podczas krakowskiego koncertu.

Nie miałam wątpliwości, że sobotni koncert będzie okazją do przeżycia prawdziwie nastrojowych chwil. Tak też się stało. Kasia czarowała swym głosem i muzyką zgromadzoną publiczność, za sprawą pięknego "Addiction" wypełnionego elektroniką, czy nastrojowego "Beautiful Sunrise". Nie zabrakło też pierwszego singla z debiutanckiego albumu - "Zatracam się". Przy takich pięknych utworach można rzeczywiście się zatracić. Kasia zaśpiewała też premierowo nowy utwór, który będzie posiadał dwie wersje - polską i angielską. Tego wieczoru mogliśmy go usłyszeć w angielskiej odsłonie. Jak podkreśliła wokalistka, było to drugie koncertowe wykonanie tej piosenki. Kolejną nową piosenką była też ta, oparta na dwóch wierszach Adama Asnyka, głos Kasi pięknie wyśpiewywał te wersy.

 

 

Moś zapowiedziała również nowy singiel "Body" i wyraziła nadzieję, na stworzenie do niego jeszcze w tym miesiącu teledysku. W czasie tego wieczoru nie mogło zabraknąć także doskonale znanej piosenki "Pryzmat" z ogromnym potencjałem do zabawy. "Przy tej piosence muszą bawić się już wszyscy" - zachęcała wokalistka. Niewiele później zapowiedziała także wykonanie jednej ze swoich ulubionych piosenek - "Fat" stanowiącej metaforę tego, że różni ludzie nieustannie chcą nas wykorzystywać. Nie zabrakło też "If You Looking" oraz nietuzinkowego coveru "Sail" formacji Awolnation. 

Tego wieczoru Kasi towarzyszył skrzypek Mateusz Moś, prywatnie jej brat oraz Mateusz Kołakowski odpowiedzialny za elektronikę i klawisze. Trio to spisało się doskonale, głos Kasi wypełnił całe pomieszczenie i wprowadził gamę piękna w serca zgromadzonej publiczności. Sobotni wieczór stał się okazją do obcowania z muzyką, której na co dzień w rozgłośniach radiowych jest niewiele, a którą zdecydowanie warto byłloby tam wprowadzić. Kasiu wracaj do nas szybko i to najlepiej z nowym albumem.

Tekst: Monika Matura

Polskie Electronic & dance Pop

Muzyka

Primavera Sound w Barcelonie
Więcej wiadomości