RECENZJA: The Script - Freedom Child

RECENZJA: The Script - Freedom Child

16 września 2017, 13:32
autor: Monika Matura

Twórczością The Script interesuję się od kilku lat, moje uznanie zapewnili sobie skutecznie zwłaszcza po wydaniu albumu "No Sound Without Silence" i to właśnie z tym albumem mieli odwiedzić Polskę w 2015 roku. Niestety bez powodzenia. Czy jednak wydany w 2014 roku album doczekał się godnego następcy? 

Właściwie od początku swojej kariery The Script słyną z wpadających w ucho hitów, wystarczy posłuchać takiego "Breakeven", "For The First Time" czy "Science & Faith". Każdy kolejny album był kopalnią przebojowego grania. Wydawać by się mogło więc, że i piąty album nie powinien szczególnie odstawać od tego wzorca, ale czy tak rzeczywiście jest? Najnowszy album tria otwiera dość skoczny "No Man Is an Island". Co prawda gitary zostały tu w znacznej większości zastąpione elektroniką, nie zmienia to jednak faktu, że piosenka ma spory potencjał, by zawojować listy przebojów, jeśli tylko stanie się singlem. Całkiem dobrze w tym aspekcie poradził sobie pierwszy reprezentant z tego albumu "Rain". Piosenka co prawda mówi o rozstaniu, ale sporo w niej jeszcze letniej energii. Spokojem natchnie nas za to optymistyczne "Arms Open" z delikatną obecnością gitary. Na prawdziwą energiczną bombę przyjdzie nam czekać jednak aż do "Rock the World". Wakacyjne klimaty przywołuje również leniwe "Mad Love". Warto bliżej przyjrzeć się też "Divided States of America". Moim ulubieńcem jest gatunkowa mieszanka w postaci "Wonders". Warto zatrzymać się także na wieńczącym album "Freedom Child". 

 

 

Nowy album Dublińczyków to aż 14 piosenek, taka ilość kompozycji robi wrażenie, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że płyta jest dość nierówna. Spokojnie moglibyśmy skrócić ją o kilka utworów i nie odczuć przy tym spadku jakości. "Freedom Child" nie jest albumem złym, momentami jest dość przeciętny i może nieco zajmie nam znalezienie następcy "Hall of Fame", ale i tak warto po niego sięgnąć. Jeśli będziecie szukać tutaj pop-rockowego zacięcia, to przygotujcie się na przesunięcie w stronę R&B, elektroniki i muzyki tanecznej. The Script zawsze mieli jednak przecież słabość do tych gatunków, więc ten przeskok nie powinien okazać się zbyt duży. Płyta ma jeszcze dodatkową zaletę w postaci tekstów, a te poruszają może dość oczywiste, ale istotne kwestie, jak potrzeba bycia z drugim człowiekiem, czy akceptacja tego kim jesteśmy i życie pełnią życia. 

 

Tracklista:

  1. No Man Is An Island
  2. Rain
  3. Arms Open
  4. Rock The World
  5. Mad Love
  6. Deliverance
  7. Divided States of America
  8. Wonders
  9. Love Not Lovers
  10. Eden
  11. Makeup
  12. Written In The Scars
  13. Awakening
  14. Freedom Child

 

Autor recenzji: Monika Matura
Ocena: 4/6
Warto posłuchać: "Rain", "Rock the World", "Wonders"

Pop Rock

Muzyka

Primavera Sound w Barcelonie
Więcej wiadomości