Lindsey Stirling - "Warmer in the Winter" (recenzja)

Lindsey Stirling - "Warmer in the Winter" (recenzja)

15 grudnia 2017, 17:07
autor: Monika Matura

Słynąca z upodobania do eksperymentów skrzypaczka postanowiła wydać długo zapowiadany album z kolędami. Jak brzmi "Warmer in the Winter" i czy warto po niego sięgnąć?

Wydawanie albumów z kolędami w okresie około świątecznym nie jest niczym wyjątkowym, jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że Lindsey to skrzypaczka, sytuacja ulega pewnej zmianie, a już na pewno robi się ciekawiej. Myliłby się jednak ten, kto założy, że na albumie znajdziemy wyłącznie instrumentalne wykonania utworów, zgodnie z trendem ostatnich płyt i na tym usłyszymy także piosenki zaśpiewane. Zaczyna się od „Dance of the Sugar Plum Fairy" w pierwszym utworze czuć nutkę niepokoju i kojarzy nam się ona ze świątecznymi filmami. Już pierwsze dźwięki tego utworu podpowiadają, że na zadane przeze mnie we wstępie pytanie, należy stanowczo odpowiedzieć - tak. A dalej jest tylko lepiej. 

 

 

W "You're a Mean One, Mr. Grinch" usłyszymy Sabrinę Carpenter, której wokal doskonale współgra ze skrzypcami. Po tej perełce pora na kolejną, a mianowicie wesołe "Christmas C'mon" z udziałem Becky G. Słysząc tę piosenkę, aż chce się podgłośnić, a później szybko pędzić do przygotowania świątecznych smakołyków. Tak właśnie brzmi magia i radość świąt. Prócz piosenek autorskich znajdziemy tu też doskonale znane pozycje jak "Jingle Bell Rock", "Let It Snow" czy "All I Want for Christmas", które nabrały nowej duszy i szlifu. W "Carol of the Bels" usłyszymy tak charakterystyczne dla skrzypaczki motywy. Doskonale je złożyła tworząc świąteczną kompozycję, oto prawdziwe piękno, w niczym nie odstaje też "Angels We Have Heard on High". W "I Saw Three Ships" znowu zanurzymy się w pełną energii melodię, rodem ze ścieżki dźwiękowej do "Hobbita". W połowie albumu czeka nas ciekawostka w postaci "Warmer in the Witner", w której swoim głosem zaszczyca nas sama Lindsay, efekt jest miły dla ucha. Błyszczy też "Time to Fall in Love". Nie gorzej wypadają również wcześniej wspomniane, tradycyjne świąteczne piosenki.  

Święta to dla wielu artystów czas do wydania albumu, a one mniej lub bardziej twórcze i mniej lub bardziej udane. Lindsay zaserwowała nam coś wyjątkowego, świetnie połączyła spokojne i nastrojowe utwory z tymi, do których chce się tańczyć. Narzekać można jednie na ilość piosenek autorstwa skrzypaczek w pozostałych aspektach jest to album godny polecenia i z całą pewnością zagości pośród moich płyt ze świątecznymi piosenkami. Płyta ujrzała światło dzienne jeszcze przed świątecznym klimatem, bo 20 października. Ja dorwałam ją dopiero teraz i mam nadzieję, że zdążę się nią nacieszyć. Szczególnie polecam ją, jako tło do spacerów wśród wystrojonych uliczek. 

 

[img:1]

 

Spis utworów:

  1. Dance of the Sugar Plum Fairy
  2. You’re a Mean One, Mr. Grinch ft. Sabrina Carpenter
  3. Christmas C'mon ft. Becky G 
  4. Carol of the Bells
  5. Angels We Have Heard On High
  6. I Saw Three Ships
  7. Let it Snow 
  8. Warmer In The Winter ft. Trombone Shorty 
  9. What Child Is This
  10. All I Want for Christmas 
  11. Time to Fall in Love ft. All Time Low’s Alex Gaskarth
  12. Jingle Bell Rock 
  13. Silent Night 
  14. We Three Gentlemen (Target Exclusive)
  15. O Come, Emmanuel (Target Exclusive)

 

Autor: Monika Matura
Ocena: 5/6
Warto posłuchać: "Christmas C'mon", "Time to Fall in Love", "I Saw Three Ships"

Pop

Muzyka

Primavera Sound w Barcelonie
Więcej wiadomości