The Veils - piosenki pełne hipnotycznej pasji
28 września 2006,
18:00
Debiutancki album grupy The Veils, założonej przez Finna Andrewsa, „The Runaway Found" (2004), zyskał uznanie w oczach wszystkich, z wyjątkiem... samego Finna.
Co więc ów marnotrawny syn Barry'ego Andrewsa (XTC, Shriekback) zrobił? Rozwiązał zespół, przeniósł się z Londynu do Los Angeles i reaktywował go z zupełnie innymi muzykami. To śmiałe posunięcie opłaciło się.
„Nux Vomica" to album, o którym będzie się mówiło. Andrews dorastał otoczony muzyką lat 80., co nie pozostało bez wpływu na muzykę The Veils, jednak - na co wskazuje „Nux Vomica" - chyba bardziej interesowała go nie muzyka ojca, a twórczość Waterboys (podobieństwo jego głosu do głosu Mike'a Scotta jest uderzające), Nicka Cave'a i Bad Seeds (ta wczesna, silnie osadzona w bluesie z głębokiego, bagnistego południa, ale też Leonarda Cohena (to słychać zwłaszcza w „Advice For Young Mothers To Be", pod warunkiem, że mistrza wyobrazi się sobie po dużej amfie) i Boba Dylana (wyraźnie do Barda z okresu „Time Out Of Mind" nawiązuje „Jesus For The Jugular").
Przeprowadzka Andrewsa do Ameryki wydaje się logiczna. Jeśli bowiem sięga się do amerykańskiej tradycji, najlepiej to robić z amerykańskimi muzykami. Niczego temu albumowi nie brakuje: Andrews śpiewa z niesamowitą, hipnotyczną wręcz pasją, piosenki są świetne i odpowiednio zróżnicowane pod względem nastroju, a czasem można rzeczywiście odnieść wrażenie, że - jak zauważył jeden z recenzentów - „Nux Vomica" pozwala sobie wyobrazić, jak brzmiałby Mike Scott, gdyby śpiewał nie z Waterboys, lecz z The Bad Seeds.
(Sonic Records)
Co więc ów marnotrawny syn Barry'ego Andrewsa (XTC, Shriekback) zrobił? Rozwiązał zespół, przeniósł się z Londynu do Los Angeles i reaktywował go z zupełnie innymi muzykami. To śmiałe posunięcie opłaciło się.
„Nux Vomica" to album, o którym będzie się mówiło. Andrews dorastał otoczony muzyką lat 80., co nie pozostało bez wpływu na muzykę The Veils, jednak - na co wskazuje „Nux Vomica" - chyba bardziej interesowała go nie muzyka ojca, a twórczość Waterboys (podobieństwo jego głosu do głosu Mike'a Scotta jest uderzające), Nicka Cave'a i Bad Seeds (ta wczesna, silnie osadzona w bluesie z głębokiego, bagnistego południa, ale też Leonarda Cohena (to słychać zwłaszcza w „Advice For Young Mothers To Be", pod warunkiem, że mistrza wyobrazi się sobie po dużej amfie) i Boba Dylana (wyraźnie do Barda z okresu „Time Out Of Mind" nawiązuje „Jesus For The Jugular").
Przeprowadzka Andrewsa do Ameryki wydaje się logiczna. Jeśli bowiem sięga się do amerykańskiej tradycji, najlepiej to robić z amerykańskimi muzykami. Niczego temu albumowi nie brakuje: Andrews śpiewa z niesamowitą, hipnotyczną wręcz pasją, piosenki są świetne i odpowiednio zróżnicowane pod względem nastroju, a czasem można rzeczywiście odnieść wrażenie, że - jak zauważył jeden z recenzentów - „Nux Vomica" pozwala sobie wyobrazić, jak brzmiałby Mike Scott, gdyby śpiewał nie z Waterboys, lecz z The Bad Seeds.
(Sonic Records)
więcej: www.theveils.com
Muzyka
Artykuł
Still Corners w Warszawie i Krakowie
Artykuł
Ben Frost i Martyna Basta w Warszawie
Artykuł
Travis Scott w lipcu wystąpi w Polsce
Artykuł
Loreen – zwyciężczyni Eurowizji na dwóch koncertach w Polsce!
Artykuł
Colours of Ostrava ogłasza skład Full Moon Stage
Artykuł
Deva Premal i Miten w Warszawie
Artykuł
Ceremonia kakao z Mose
Video
Wywiad: Jan Borysewicz i Lady Pank
Czas trwania: 0:00
Video
Bon Jovi - Beautiful Drug
Czas trwania: 3:49
Video
Diana Krall - Autumn In New York
Czas trwania: 5:18
Popularne kategorie
Pop
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Elektroniczna
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Rock
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Hip Hop
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Klasyczna
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Jazz, Blues i Folk
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Polskie
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Kultura
Pokaż wszystkie newsy w kategorii