Dagadana - "Meridian 68" (recenzja)

Dagadana - "Meridian 68" (recenzja)

28 lutego 2016, 17:25

[img:1]

Dagadana powraca z czwartym albumem i po raz czwarty udowadnia, że warto spełniać marzenia... własne i cudze.

Aż dziw bierze, że do tej pory ta poznańsko-lwowosko-krakowsko-warszawska grupa była zdobywczynią zaledwie jednego Fryderyka. Po tej płycie - śmiem twierdzić - wszystko się zmieni. Dlaczego? Bo to album niezwykle nowatorski - są tu nagrania zarówno tradycyjnych pieśni z różnych stron kraju jak i ludowych łemkowskich ale także utwór nagrany po chińsku z zespołem North Lab. Jest spotkanie z niezwykłymi muzykami: Hassibagenem z Mongolii i Aiys Songiem z Chin. Wszystko nieprzyzwoicie wysublimowane i podane w taki sposób, że ślinka kapie na samą myśl o włożeniu płyty do odtwarzacza. Do tego nie sposób nie wspomnieć o głosie Dany, głównej wokalistki tego etnicznego składu, który z namaszczeniem oddaje emocje płynące z tekstów. Okładka płyty "Meridian 68", książeczka ze słowami i cały koncept artystyczny, który zawdzięczamy Dagmarze Gregorowicz to osobne mini dzieło sztuki dopieszczone i dopracowane w każdym calu, zasługujące na osobnego Fryderyka w kategorii Tak Mi Rób Tak Mi Dobrze. 68. - południk będący dokładnym środkiem pomiędzy Częstochową a Pekinem, czyli miejscami gdzie nagrywana była płyta to dokładnie środek mojego wewnętrznego środka, do którego udało się dotrzeć zespołowi. Dziękuję! Więcej pytań nie mam.

Tracklista:

1. Grajo gracyki
2. Kangding Qingge
3. Rano rano raniusieńko
4. U jeziorecka
5. Jestem sobzie starozina
6. U poli bereza
7. Siałem proso na zagonie
8. Plywe kacza po Tysyni
9. Nie będę się kłopotała
10. Koby ne moroz
11. A w tomu sadu

Autor: Ewa Kuba.

Moje ulubiene: Grajo gracyki, Jestem sobzie starozina, Nie będę się kłopotała.

Etno & folk

Muzyka

FAITHLESS na koncercie w Polsce
Więcej wiadomości