WNAMM07: Po prostu: Rhodes Mk7!

 

Nowe, a raczej oryginalne, ale odświeżone piano Rhodes’a sprawiło, że do stoiska firmy trudno się było - chociaż na chwilę - zbliżyć. Stało się to za sprawą niezliczonych pianistów niemogących się doczekać swojej chwili z tym instrumentem i dokonania jego oceny. Jaki werdykt? Wygląda na to, że Rhodes ponownie wygrał. Jim Williams, projektant nowej linii zapewnia, że do produkcji mechanizmów użyto takich samych metali. Co więcej, stare procesy manufaktury zostały odtworzone, by trzymać się starego, dobrze wszystkim znanego brzmienia. Zmiękczono nieco akcję instrumentu – często narzekano, że granie na nim jest męczące. Jest również topowy model wyposażony w kontrolę MIDI, dzięki czemu można go włączyć w główny zestaw. Dostępny jest też kilka opcji głośników, które dostarczają nawet 300W na każdy kanał! Przy tym parapecie będzie wiało po nogawkach!