Test PRS Nick Catanese

 

Co przyniesie dostawa PRS’ów z FX Music Group byłem bardzo ciekaw. Przy natłoku instrumentów i producentów coraz bardziej trzeba się starać aby zaistnieć. Model Nick Catanese należy do serii SE (Student Edition), której produkcję wszczęto na początku lat ’90, aby dotrzymać kroku innym budżetowo świadomym gitarom. Istnieje kilka ważnych detali wyróżniających PRS SE na tej budżetowej półce.



Konstrukcja

• Wklejany gryf. Pomimo świadomego obniżenia kosztów produkcji seria SE szczyci się konstrukcją typu set-in, pomimo faktu, iż konkurencja przechodzi na konstrukcje bolt-on (gryfy przykręcane). Wikipedia twierdzi, że każdy(!) model z tej serii ma wklejany gryf.

• Gruby i ciężki instrument. Sygnatura Nick Catenese to połączenie wyjątkowo grubego korpusu z wyjątkowo grubym gryfem, a co za tym idzie: cała masa brzmienia z drewna. Tyle powinien ważyć grający z dechy instrument – OLD SCHOOL.

• EMG 81 & 85. Najbardziej znany komplet aktywnych pickupów jaki tylko gitarowy świat widział na uszy ;) Z userów: James Hetfield, Zakk Wylde, Kirk Hammett, Steve Lukather, Kerry King, Chad Kroeger, Devin Townsend, Adam Dutkiewicz, itd. Aktualnie pojawiła się nowa seria- EMG X, ciekawe kiedy dotrze do nas...

• Tone Pros Adjustable Stoptail. Poprawiona konstrukcja stanowiąca nowocześniejszą alternatywę dla vintage’owych mostków. Efekt w skrócie: więcej harmonicznych, lepszy sustain, brak drgań małych elementów mostka i zatrzaskowe mocowanie na trzpieniach.

Bonus

Gratisowo otrzymujemy solidny gruby czerwony gig bag - coś mi się zdaje, że identyczny widziałem w FGN’ach. Przynajmniej jeden zakup mniej i wiosło można z próby do domu bezpiecznie i sucho przetransportować.

Charakterystyka

Wydawać by się mogło, że to rockowo-metalowy instrument. Z jednej strony to wcale nie jest błąd, gdyż rozkręcona na full gitara miażdży czaszkę i niszczy resztki szarych komórek. Połączenie aktywnej elektroniki z toną mahoniu daje efekt szerokiego pasma z wyraźnym dołem, ale bez zamulania.

Jeśli skręcimy jednak volume o połowę gitara zachowując znakomitą dynamikę przechodzi z trybu rzeźni do niemal naturalnego grania i świetnie odzywa się w balladowych cleanach. Dobrze jest móc z jednego instrumentu uzyskać tak szeroką paletę brzmień bez utraty jakości dźwięku.

Wrażenia

Porządne kawały drewna- zarówno korpus jak i gryf. Dla grających choć trochę na akustyku nie powinno być problemu. Jeśli jednak mieliśmy do tej pory do czynienia tylko z wyścigowymi profilami, czas złapać za wiosło dla prawdziwych twardzieli ;)



Prosto z futerału gitarę można brać na koncert - być może jest to zasługa mostka Tone Pros. Domyślnie musi byś on być wzorowo ustawiony, a łączy się to przecież z ustawieniem gryfu. Wizyta u lutmistrza odpada.

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie elektronika, która (oczywiście aktywną będąc) świetnie sprawdza się w power chordach, riffach z 12 progiem i pustą struną, tłumionych dżyn dżynach, przestrajaniu do dropped-D, pełnych akordach i jeszcze przy tym świetnie oddaje artykulację z dość dużą wrażliwością na dynamikę gry.

Drugą twarz sygnatury odkryłem po skręceniu voluma na 5 - okazało się, że można zagrać szklankowe funky. Spodziewałem się urywania dźwięków i kompletnej utraty dynamiki, a efekt był przeciwny. Starzy szamani twierdzą, że w przypadku aktywnych EMG ważny jest rzadko wspominany preamp (zawsze dołączany do kompletu). Wobec tego: goooood preamp :)


Podsumowanie

Świetne materiały: drewno + elektronika + hardware = świetny instrument. Jeżeli wszystkie egzemplarze serii SE są tak udane, to należy tylko firmie pogratulować trzymanego poziomu i wybrać jeden z nich jako swój „Elegant Weapon” of choice.