CREAMWARE MINIMAX

CREAMWARE MINIMAX

1 sierpnia 2007, 11:19
W latach 1970 - 1981 wyprodukowano ponad 13 000 Minimoogów. Dziękujemy, Doktorze Moog! Chociaż wydaje się, że to dużo jak na jeden model syntezatora, wygląda na to, że nie. Bo Minimoog to Syntezator, a nie syntezator... Każdy chciałby go mieć, a nie każdego stać na wydatek ponad 10 000 zł, jeśli już uda się znaleźć egzemplarz w dobrym stanie.
Nie masz Minimooga? Nie ma problemu! OK, to nie jest oryginał. Ale Minimax ASB jest tak bliski oryginałowi, że aż trudno uwierzyć. Dźwięk: cyfrowo modelowany do najdrobniejszych szczegółów : ciepły, dynamiczny filtr, który "tworzy" to słynne brzmienie rozpoznawane przez wszystkich.

Do tego: jedyne w swoim rodzaju oscylatory, brutalne lub łagodne (jak wolisz!), szybkie obwiednie, 12 (dwanaście!) głosów, prawie jak dwa Memorymoogi! No i pełne programowanie.

I co najważniejsze, Minimax ASB nie tylko BRZMI jak Minimoog - spójrz na niego, każda funkcja, każdy przycisk i kontroler - dokładnie jak w oryginale! Obcowanie z klasykami to przecież także "czucie" instrumentu i Minimax dostarcza tu pełnych wrażeń "organoleptycznych"... Dodatkowo możesz skorzystać z komputerowego edytora Remote Software, gdzie poza wszystkimi standardowymi funkcjami odnajdziesz także nowe.

Trzy oscylatory, mikser (który, poza oscylatorami, kontroluje ilość białego lub różowego szumu), filtr, dwie obwiednie ADS, modulacja FM oscylatorów i filtra, sprzężenie zwrotne (to dla tych, którzy czasem chcą być trochę niegrzeczni), to jest esencja prawdziwego Minimooga.
Ciężko uwierzyć, że tak "spartańsko" wyposażony syntezator przyspiesza bicie serca i zmienia przeciętne nagranie w coś oryginalnego. Ale tak właśnie jest. Minimax ASB oddaje wszystkie te niuanse i idzie dalej: np. możesz kontrolować filtr lub VCA za pomocą dynamiki gry, dostajesz 128 fabrycznych presetów i dużo miejsca na swoje własne. No i efekty: Chorus, Flanger i Delay!

W sumie sporo się zmieniło od roku 1970. Aftertouch, który steruje odcięciem filtra i głośnością? Proszę bardzo. Wejście audio? Może być wybawieniem dla kolejnego nudnego romplera. To jest TO brzmienie, brzmienie, którego szukałeś!

Gorące solo? Moog-Bass? Super-szybkie arpeggio? Proszę bardzo! Ale pamiętaj: Minimax umie więcej niż jego szacowny wzorzec dzięki 12-głosowej polifonii możesz też tworzyć szeroko brzmiące pady.

Trochę historii
Minimax to pierwszy instrument firmy Creamware z serii ASB (Authentic Sound Box). Dlaczego? Bo Minimoog to pierwszy Syntezator (pisany przez duże "S"), który wpisał się złotymi zgłoskami do historii muzyki. Nie tylko elektronicznej. Co ciekawe, nawet jego twórca, Dr. Robert Moog nie spodziewał się, że mini-wersja jego "centrali telefonicznej" (czyli dużego, modularnego syntezatora Moog) zostanie przyjęta w poczet najbardziej znanych i uznanych instrumentów wszech czasów! I dziś, po prawie 40-stu latach od premiery, dziwne dźwięki wychodzące z tego niepozornego instrumentu są podstawą lub uzupełnieniem wielu muzycznych produkcji i są "punktem referencyjnym" dla innych producentów (lub programistów). Tak czy owak, w roku 1981 produkcja "Miniego" stała się zbyt kosztowna, nadchodziła era instrumentów cyfrowych i Minimoog przeszedł do historii.

Dziś możesz poszukać Minimooga z drugiej ręki, lecz ze względu na ograniczoną podaż i status klasyka, ceny sprawnego sprzętu zdają się orbitować. Do tego dochodzą kłopoty z serwisem (strojenie, niedziałająca klawiatura, przydźwięk). Mimo to chętnych jest wielu. Co sprawia, że tak się dzieje? Dlaczego brzmienie Minimooga tak trudno skopiować? Może dlatego, że Bob Moog nie myślał jak typowy inżynier tworząc pierwszy prototyp. Na przykład słynny kaskadowy filtr odbiegał swym projektem od "prawidłowych" konstrukcji tego typu. Był niedoskonały. I to, co powodowało, że "prawdziwi" konstruktorzy załamywali ręce, działało na muzyków jak narkotyk. Filtr Minimooga był "zły" i nieprzewidywalny, ale brzmiał jak nic dotąd - był ciepły, witalny, miękki, brutalny - a czasem wszystko to naraz!

Oddanie "tego czegoś" w świecie wirtualno-cyfrowym jest bardzo trudne. Firmie Creamware jednak się udało, pierwszy Minimax pojawił się na platformie Scope (Pulsar) i zdobył ogromną popularność. Jednak czegoś wciąż brakowało - "prawdziwego" panelu kontrolnego, przycisków, przełączników i pokręteł. Aż do teraz, kiedy za ułamek ceny oryginału możesz mieć to samo brzmienie i ten sam "dotyk".

Nie ma obawy - Minimoog jest wieczny, oryginał będzie zawsze pożądany, coraz rzadszy i coraz droższy. Ale dzięki Minimaxowi oryginał zyskał sprzymierzeńca.[img:1][img:2]
Nowa seria popularnej serii wzmacniaczy Blackstar
Więcej wiadomości