CREAMWARE PRODYSSEY

CREAMWARE PRODYSSEY

1 sierpnia 2007, 11:49
Producent: CreamWare
Coż, 30 lat temu życie było proste. Grasz na klawiszach? Dźwięk organów nudzi Cię? Bliżej Ci do kosmosu? Dwa tysiące (funtów...) leży na Twoim koncie? Nie ma problemu. Oto Minimoog. Oto Odyssey. Twój wybór.

Obydwa wspomniane instrumenty odcisnęły swoje piętno na historii nowoczesnej muzyki. Na pewno je słyszałeś - odpal swoja kolekcję płyt, lata 1972 - 1978, wsłuchaj się: wszystkie dźwięki, które przypominają Ci laboratorium chemiczne, wszystko co piszczy, skrobie, buczy, brzęczy - to Odyssey. Wszystko, co przypomina Ci Minimooga, ale jest jakby dziwniejsze, niecodzienne - cóż, to pewnie też Odyssey. Jeśli słyszysz roboty lub przybyszów z Kosmosu - to na pewno Odyssey.

Nie ma się więc co dziwić, że mały ARP został ulubieńcem wszystkich muzyków, których mniej interesowało rozwalanie głośników, a bardziej tworzenie niecodziennych i dziwnych dźwięków. ARP umiał o wiele więcej - dziwaczne modulacje, synchronizacja oscylatorów, modulacja pierścieniowa - raj dla eksperymentatorów. Zestaw "Mały Chemik" dla audio-dziwaków. Pluton dla audio-bomberów. No i ten "cool" wygląd.

A dzisiaj? Sprzęt prawie nie do dostania. Nie ma mowy. Wszystkie zniknęły. Jak juz ktoś go ma, to nie sprzeda. A jeśli już, to będzie BARDZO drogo. No więc pomyśleliśmy, żeby cos takiego zbudować dla Ciebie. Nasz ma prawdziwe suwaki i trochę super dodatków. No i oczywiście to brzmienie, brzmienie Doktora od Syntezatorów. Niby cyfra, a jednak analog.
1024 elementów generujących dźwięk, do tego generatory obwiedni i filtry - wszystko w malutkim chipie? Odyssey tak nie miał. Miał mało elementów, trochę tranzystorów, rezystorów i diod - wszystko uważnie polutowane, połączone i ręcznie skalibrowane. Pewnie dlatego ta bestia tak brzmiała.

Przyjrzeliśmy się jej dokładnie, zajrzeliśmy do środka, a następnie wszystko skrupulatnie odbudowaliśmy. W porządku, nie zrobiliśmy tego ręcznie, bo nie było by Cię wtedy stać na zakup. Zrobiliśmy to na komputerze - dopilnowaliśmy, aby każdy element, każda najmniejsza niedoskonałość analogowego oryginału była i u nas, aby oddać to słodkie i fantastyczne brzmienie. Dodaliśmy do tego najnowszą technologię, pomnożyliśmy wszystko przez 12 i umieściliśmy w tradycyjnej obudowie. Obydwa oscylatory, zmienna szerokość impulsu, obwiednia, LFO i ten słynny Sample&Hold (fani Gwiezdnych Wojen, zgłaszać się!). Filtry, które spowodowały, że każdy poważny "wariat" włączał Odyssey to swej muzycznej palety - trochę ostre, ale jak trzeba piękne i łagodne. I na koniec możliwości modulacyjne.
Wystarczy? Jeśli tak, to nie czytaj dalej. Tutaj znajdziesz listę naszych sklepów. Dla tych, którzy chcą więcej, mamy więcej! Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie dodali coś extra: wbudowaliśmy także filtr od Minimooga (!), dodaliśmy reakcję na dynamikę, aftertouch, złącze pedału. Obwiednie reagujące na dynamikę, MIDI clock, sekcję efektów...

Staraliśmy się nie "naprawiać" panelu kontrolnego - jest prawie tak jak w oryginale, abyś poczuł się jak gdybyś obcował z ręcznie robionym oscylatorem. Aby Twój nowy nabytek zagrał tak, by usłyszano go na Proxima Centauri...

Trochę historii
ARP Odyssey został skonstruowany przez Alana R. Pearlmana (stąd inicjały ARP) - miała to być jego odpowiedź na Minimooga. Pan Pearlman to był nie byle kto - wcześniej pracował w NASA nad programem Apollo (wyjaśniło się więc, skąd te kosmiczne dźwięki...). ARP miał o jeden oscylator mniej niż Mini, modulator pierścieniowy, dwa generatory obwiedni i - O! - Sample-and-Hold, ten dziwaczny moduł, który sprawiał, że syntezator "mówił" jak robot. Świetna zabawka dla dźwiękowej awangardy. Prawie tak fajna, jak dawna centrala telefoniczna, tylko bez wiszących kabli... ARP Odyssey dostępny był w różnych kolorach - biało/czarny, czarno/złoty i czarno/czerwony - na przestrzeni lat wychodziły coraz to nowe i trochę ulepszane wersje. Dom wariatów.

Nie minęło wiele czasu, a światek keyboardzistów podzielił się na dwa obozy: wszyscy chcący "wypełnić" dźwiękiem każdy utwór do ostatniej kropli, kupowali Minimooga. Ci, którzy szukali czegoś innego i niecodziennego, kupowali ARP-a. Proste: długie włosy - Minimoog, okulary - Odyssey. A jeśli ktoś chciał oba, to musiał był... sławny. I bogaty. Tak czy owak, powstało mnóstwo utworów, gdzie nie ma wątpliwości, na jakim sprzęcie zagrano solo. Jak jest mięciutko - Mini. Jak ostro - ARP.

Dzisiaj sprawy wyglądają tak: używany Odyssey w dobrym stanie to rzadkość taka sama jak hipis na konwencji naukowej. Powstało co prawda kilka cyfrowych klonów, ale wciąż czegoś brakowało. Bo prawdziwy fun zaczyna się, gdy możemy dotknąć oryginalnego panela, pogmerać przy oscylatorach i filtrze. A jeśli jeszcze mamy do dyspozycji nowy filtr 24dB/oktawę...

Przywitaj Prodyssey: nasze nowe dziecko stworzone, abyś mógł dotknąć i posłuchać historii. To był rok 1972, pamiętasz? Nasz nowy Prodyssey pomoże Ci stać się sławnym![img:1][img:2]
Moduły brzmieniowe Kontrolery MIDI USB Syntezatory

Gdzie kupić?

CreamWare

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > CreamWare rozwiń listę sklepów

Studio

Kolejna prestiżowa marka w portfolio Audio Plus: SCHOEPS
Więcej wiadomości