SINTH BY TOM HORN

SINTH BY TOM HORN

29 września 2009, 00:00
Na polskim rynku pojawił się niezwykły instrument klawiszowy o nazwie SINTH, który wzbudził już duże zainteresowanie największych światowych producentów syntezatorów.
[img:1]

Mieliśmy okazję porozmawiać z twórcą - Tomaszem Roźka. Oto krótki opis SINTH`A przez samego konstruktora: 


"Cała idea to połączenie bardzo rozbudowanego sterownika midi z moim autorskim projektem syntezatora na bazie programu do architektury i syntezy dźwięku "Reaktor" firmy Native Instruments.

Sam pomysł na taki instrument narodził sie wiele lat temu. Jednak problemem zawsze były ograniczenia techniczne związane z mocą procesorów w komputerach. W pierwotnej wersji mój projekt przy np. Apple G5 Dual 1,8Ghz pozwalał na osiągnięcie 6 glosów polifoni przy wszystkich "odpalonych" funkcjach instrumentu..

To za mało biorąc pod uwagę np.prace w systemie multi. Jednak aktualna konstrukcja pozwala na prace w multitimbralu i w 20 glosach polifoni (!). To bardzo dobry wynik biorąc pod uwagę, że procesor komputera ma co robić; 6 oscylatorów, spory procesor efektów, bardzo duża baza multisampli, masa komunikatów midi itd.. Całość oparta jest na specjalnie dobranych podzespołach komputerowych i na sterowniku midi, zbudowanym na bazie elementów kilku firm.




Próbowałem w środku zainstalować jednostkę na systemie OS-X, czyli płyta główna z macbooka.. Jednak w efekcie zdecydowałem sie na bardzo dobrą płytę Intela. Instrument był już na kilku koncertach, przepracował w studio wiele, wiele godzin i póki co ani razu nic sie nie wydarzyło. Cały system działa bardzo stabilnie. Mega pomocny przy pracy z tym instrumentem jest duży 10-cio calowy, dotykowy wyświetlacz.

[img:2]
Znajdziemy na nim funkcje, które nie zmieściły sie na panelu analogowym. Ważne informacje, które tam widzimy to nazwy fal w grupach oscylatorów, funkcje edycji efektów (długość reverbu, nasycenie modulacyjnych efektów itd), wybór typu generatorow lfo, wybor presetów itp. Z kolei panel analogowy to masa wyłączników monostabilnych, potencjometrów, encoderów i diód led. Całość umożliwia bardzo szybko edytować dźwięk i nie pozwala sie odrywać od instrumentu. Każdy kto na nim gra, po chwili dochodzi do wniosku, że też taki chce.:).

Bardzo duży nacisk położyłem na jego wygląd i wykonanie. Bardzo dbałem o szczegóły przy jego budowie. Nie było kompromisów. Drewno mahoniowe, panel przedni wycinany laserowo, proszkowanie na czarno, sitodruk napisów, profesjonalny "kejs" itd. W środku ciche wentylatory.

Cała siła instrumentu to odpowiednio dobrane multisample. W czterech pierwszych oscylatorach znajdziemy 160 fal multisamples, tylko o charakterze analogowym. Wszystko idealnie zapętlone i dobrane. Piąty oscylator to klasyczny wavetable, czli zbiór aż 127 fal single samples. I ten oscylator mocno rożni sie od tamtych, bo jego baza to masa elementów ambient, cyfrowych przebiegów i wszystkiego, co może w ciekawy sposób dobarwić analogowago ducha. Szósty oscylator to klasyczny generator szumu ze zmienną typu.
[img:3]
Nie ukrywam, że instrument w swojej filozofii może przypominać mini mooga. I dodam, że jest w tym troche premedytacji. Jednak w mini moogu mamy 3 oscylatory, gdzie każdy daje do wyboru kilka fal.. U mnie wygląda to nieco inaczej, bo możemy mieszać ze sobą te wszystkie oscylatory posługując sie bardzo dużyą bazą fal.

Czasami pojawia się pytanie: po co robić taki instrument, skoro jego wykonanie to spory koszt a na rynu jest tyle stacji roboczych, nowoczesnych syntezatorów i mega zawodowych "analogow"?. Przez moje ręce przeszło dużo instrumentów. Jednak osobiście brakowało mi maszyny, która daje mega duże funkcje edycji na żywo, bardzo szybki dostęp do wszystkiego co decyduje w sposob znaczący o barwie (bez przeskakiwania po zakładkach menu). Do tego dochodzi fakt niepowtarzalnego brzmienia.

Owszem, takie instrumenty jak Yamaha Motif XS czy Roland Fantom G dają też bardzo duże możliwości edycji i posiadają dużą bazę multisamples, ale ponad połowa z zaladowanych próbek, to saxofony, fortepiany, brzmienia orkiestr, gitary itd. Uważam, że jak chcesz mieć w nagraniu zawdowo brzmiący akordeon czy puzon, to poprost musisz zaprosić muzyka z takim instrumentem i go nagrać, a nie naciskać na klawisze wmawiając sobie i wszystkim do okola, że zawodowo brzmi (jak żywy).. A co z artykulacją!? Ok, odbiegam od tematu wygłaszając swoje prywate i subiektywne przemyślenia:)

Powracając do mojego projektu, cały czas go udoskonalam. Kilka próbek jeszcze musze poprawić i przepuścić przez zewnętrzne przedwzmacniacze Focusrite. Chce polepszyć ich brzmienie w górnych pasmach. Jestem też przed wymianą modulatora i controlera pitchband. Chcę zastosować drewniane, ponieważ będą idealnie pasowały do obudowy.

Jest coraz większe zainteresowanie SinTH'em. Miałem już kilka listow ze Stanow, a parę dni temu zadała mi pytania firma Waldorf.. Ale lepiej nie zapeszać. Podkreślam zawsze, że zrobiłem ten instrument dla siebie, ale nie wykluczam propozycji z zewnąrz..

Niebawem będzie go można usłyszeć na nowych nagraniach The Cuts i Strachy Na Lachy."

Tomasz Roźka

[img:4]
Syntezatory Keyboardy Moduły brzmieniowe Kontrolery MIDI USB

Studio

Kolejna prestiżowa marka w portfolio Audio Plus: SCHOEPS
Więcej wiadomości