Bardzo "Pozytywne Wibracje" - relacja z I dnia festiwalu

Bardzo "Pozytywne Wibracje" - relacja z I dnia festiwalu

23 lipca 2011, 13:20
[img:2]
Pierwsza część białostockiego festiwalu
Pozytywne Wibracje za nami.

Główną gwiazdą wczorajszego wieczoru był światowej sławy wokalista, multiinstrumentalista i producent amerykański - Raphael Saadiq, z którym mieliśmy wcześniej możliwość przeprowadzenia dla Was wywiadu (wkrótce). Ponadto publiczność rozgrzewały gwiazdy brzmień acid jazzowych, funkowych i soulowych - De Phazz, James Taylor Quartet i Muariolanza. Malownicza sceneria dziedzińca Pałacu Branickich, gdzie odbywa się festiwal dopełnia wyjątkowości tego wydarzenia.
 

Festiwal Pozytywne Wibracje 2011 otworzyła polska funk-jazzowa grupa Muariolanza, która miała okazje do zaprezentowania materiału ze swej najnowszej pyty „Muafrika”. Elementy brzmień rockowych i reggae zwinnie przeplatali jazzem i funkiem. Publiczność gromadząca się pod sceną wiedziała, że trafiła we właściwe miejsce.

Kolejną formacją an scenie festiwalowej, by James Taylor Quartet, którego chyba nie trzeba przedstawiać. Mistrz gry na Hammondzie wraz z zespołem pokazał, że tego wieczoru na scenie pod pałacem Branickich króluje funk i soul. Po latach wspólnej gry muzycy wiedzą jak rozgrzać tłum do czerwoności. Raz po raz serwowali potężnie brzmiące dźwięki, zmuszające do tańca nawet najbardziej wybrednych. Artysta tego dnia obchodził swe urodziny, w związku z tym fani mieli szansę odwdzięczyć się muzyką, śpiewając gromkie sto lat.

[img:4]

Grupa Jamesa Taylora postawiła kolejnych bohaterów wieczoru, grupę De Phazz przed trudnym zadaniem. Musieli przecież dalej podgrzewać atmosferę. Jak można było oczekiwać stanęli na wysokości zadania, serwując coraz liczniejszej publiczności brzmienia soul, electronica, downbeat, jazz, trip-hop czy funk, dzięki którym Białystok objął tytuł muzycznej stolicy Polski tego dnia. Niesamowicie żywiołowe i pełne charyzmy popisy wokalne Patt Appleton i Karla Friersona sprawiły, że dziedziniec wypełniony publicznością oszalał. De Phazz pokazał kwintesencję pozytywnych wibracji.

[img:3]

Momentem, na który czekali wszyscy był występ Raphaela Saadiqa, światowej sławy wokalisty i producenta, współpracującego między innymi z takimi sławami, jak Stevie Wonder, Erykah Badu, Jay-Z, Earth Wind & Fire, Q-Tip, Joss STone, Snoop Dogg, The Roots, Whitney Houston, Mary J. Blige. Jego solowa twórczość opiera się przede wszystkim na muzyce soul i rhythm’n’blues, w której odwołuje się do klasyków gatunku - Motown, Stagg Records, czy takich artystów jak Chuck Berry, Sly Stone, Curtis Mayfield. Całość zabarwiona jest elementami brzmień funk, jazz, rock.

Koncert Raphael`a był momentem kulminacyjnym wczorajszego wieczoru, a być może i nawet całego festiwalu... - zobaczymy. Saadiq porwał publiczność, utrzymując z nią stały kontakt. Sam bawił się doskonale. Niesamowicie autentyczny, a jego energia przelewała się na cały dziedziniec i każdą osobę uczestniczącą w festiwalu.
 
Był to genialny koncert, który sprawił, że szczęśliwcy, którzy pojawili się na dziedzińcu pałacowym, mieli szansę przenieść się w czasie wraz z Raphaelem Saadiqiem w lata 60 i 70.
 



Nagłośnienie koncertu
Na uwagę zasługuje także kwestia nagłośnienia koncertu. Fotis spisał się na 100%. Dawno nie słyszałem tak dobrej realizacji koncertu w Polsce i mogę śmiało powiedzieć w Europie. Dodatkowo wspaniała reżyseria światła jaką zafundowała firma GIG dopełniła pozytywne wrażenia z koncertu.
 
 
Relacja: Marcin Warnke, Daniel Zimerman
Fot: Marcin Warnke
 
Fotorelacja
 




Muzyka

Accept w Krakowie
Więcej wiadomości