O Apogee Duet 3 przy „Kielichu”
Z punktu widzenia twórcy bycie członkiem zespołu ma swoje plusy dodatnie, ale i plusy ujemne. Z jednej strony, nie trzeba wymyślać partii poszczególnych instrumentów, bo pracują nad nimi koledzy z bandu. Z drugiej jednak – o ile nie jest się „szefem” zespołu autorskiego – powinno się brać pod uwagę ich pomysły i nie forsować na siłę własnych idei.
Dlatego wielokrotnie w historii zdarzało się, i zdarza, że muzycy, członkowie mniej lub bardziej znanych kapel, prowadzą równoległą, indywidualną działalność twórczą, bo to pozwala im w pełni zrealizować swoje wizje. Ale nie musi tutaj chodzić od razu o nagrywanie całych płyt – czasami wystarczy rejestrowanie pomysłów w formie szkiców. A do tego nie trzeba budować studia nagrań. Wszak jeśli ktoś potrzebuje desek, nie musi kupować całego tartaku. W zupełności wystarczy laptop i wysokiej klasy interfejs audio, taki jak np. Apogee Duet 3. I wspominam o tym akurat modelu nie bez przyczyny, ale o tym za chwilę. Najpierw kilka słów o samym urządzeniu.
Jest to interfejs z dwoma kanałami wyjściowymi (nie licząc wyjścia słuchawkowego) i czterema wejściowymi. Te ostatnie tworzą dwie pary – dwa wloty mikrofonowe i tyleż instrumentalnych. Inaczej mówiąc, do Dueta 3 można podłączyć jednocześnie dwa mikrofony i np. dwie gitary albo stereofoniczne wyjście syntezatora. A to już z powodzeniem zaspokoi potrzeby w zakresie opisanym na wstępie.
Wloty i wyloty sprzężone są z najwyższej jakości przetwornikami A/C/A, zaś na pokładzie interfejsu pracuje wydajny procesor DSP, dzięki któremu nagrywany – czy też transmitowany strumieniowo – sygnał można poddać przetwarzaniu w czasie rzeczywistym, choćby przy użyciu wtyczki Symphony ECS Channel Strip, za której opracowaniem stoi legenda wśród realizatorów nagrań, Bob Clearmountain. Dzięki możliwości zasilania Dueta 3 poprzez magistralę USB, za pośrednictwem której komunikuje się on z komputerem, da się z niego korzystać zarówno w studiu, jak i w plenerze czy podróży.
No i teraz dochodzimy do kwestii, którą zasygnalizowałem we wstępie. Krzysztof „Kielich” Kieliszkiewicz to jeden z użytkowników Apogee Duet 3. Znany jest jednak przede wszystkim ze swej działalności, jako gitarzysta basowy, w zespole Lady Pank, w którym – po jego reaktywacji, wraz z pałkerem Kubą Jabłońskim wskrzesił sekcję rytmiczną. Zanim jednak dołączył do LP, udzielał się w kapeli Latawce. Tak czy owak, grę w formacji Lady Pank łączy z produkcją nagrań solowych, wyrażających jego artystyczną indywidualność i wszechstronność. A ponieważ, jak pisałem, w takiej samodzielnej pracy potrzebne są odpowiednie narzędzia, zaopatrzył się w interfejs Duet 3, który bardzo sobie chwali.
Pracuję na Apogee Duet od wielu lat i jest to bardzo przyjazne w obsłudze urządzenie, a lubię prostotę. Oprócz tego oczywiście świetnie brzmi i spełnia moje oczekiwania, jeśli chodzi o ilość wejść i wyjść. W najnowszej wersji oddzielnie można podłączyć mikrofony i instrumenty, więc mogę mieć cały czas podłączone jedno i drugie, a w razie potrzeby przełączać źródło w sofcie. Dodatkowo w najnowszym Duet 3 podoba mi się również możliwość kreowania brzmienia na etapie nagrywania, co świetnie się sprawdza przy rejestracji wokali.
Krzysztof „Kielich” Kieliszkiewicz
Opinia użytkownika, który z niejednego pieca chleb jadł i z autopsji wie, co dane urządzenie potrafi i oferuje, jest znacznie bardziej przekonująca niż suche, choćby najpiękniejsze materiały marketingowe. Jeśli więc ktokolwiek z Was jest na etapie poszukiwania niedużego interfejsu „osobistego” – niekoniecznie będąc członkiem znanej kapeli – warto, aby zainteresował się Duetem 3 firmy Apogee Electronics. Z pewnością będzie z tego zakupu równie zadowolony, jak „Kielich”. Na zdrowie!
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Studio
Popularne kategorie
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii