GRAMMY grało dzięki DiGiCo!

GRAMMY grało dzięki DiGiCo!

13 marca 2013, 08:00
Producent: DiGiCo
Dystrybucja: Polsound sp. z o.o

[img:1]

DiGiCo uświetniło 55. edycję nagród GRAMMY oraz 85. edycję rozdania nagród Akademii - Oscarów. Użyto do tych przedsięwzięć cyfrowych konsol i sieci Optocore firmy DiGiCo, które we współpracy ze sobą dokonały bezbłędnej produkcji podczas największych nocy muzyki i filmu.

Brytyjski producent sprzętu muzycznego DiGiCo, otrzymał pożądane zadanie dostarczenia konsolet na coroczne rozdanie nagród GRAMMY i to drugi rok z rzędu. 55-a impreza z cyklu "Największej Muzycznej Nocy" była, w porównaniu do zeszłorocznej, dużo bardziej "muzyczna", gdyż w rozkładzie wieczoru znalazło się 20 wykonawców (18 w zeszłym roku). Jako że powiększyło się grono występujących, powiększyło się też zaplecze audio. Produkcją dźwięku zajęła się firma ATK AudioTek. Do obsługi muzyki i produkcji oddelegowano pięć stołów DiGiCo serii SD: cztery sD7s (ulepszenie w stosunku do zeszłorocznego SD10s) i dodatkowy SD5. Zestaw uzupełniało 11 racków SD (o pięć więcej niż w zeszłym roku). Dostarczeniem sprzętu zajęła się firma Hi-Tech Audio.

Systemy wykorzystane podczas GRAMMY i Oscarów zostały zaprojektowane przez nagłośnieniowca scenicznego firmy ATK, Jeffa Patersona. Podczas GRAMMY, Peterson działał również jako techniczny systemowy, asystowany przez Andre "Fletch" Fletchera. Zespół dźwiękowy GRAMMY po raz kolejny skorzystał z pomocy Rona Reavesa, miksującego wszystkie elementy wystąpień live na nagłośnieniu frontowym przy użyciu SD7. Obok niego znalazł się wiceszef wydziału Wydarzeń Specjalnych firmy ATK, Mikael Stewart, korzystający z SD5 do wszystkich nie-muzycznych aspektów wydarzenia. Na scenach: prawej ("A") i lewej ("B") działali odpowiednio Tom Pesa i Mike Parker. Zajmowali się oni obsługą odsłuchów dla artystów przy pomocy pary SD7 (w towarzystwie osprzętu "gościnnego", dla setów Justina Timberlake'a i Bruno Marsa).

 

Sumarycznie korzystaliśmy z 276 preampów mikrofonowych i 176 wyjść rozlokowanych pomiędzy pięcioma konsolami i jedenastoma  rackami DiGiCo SD. Cztery konsole plus osiem racków SD podpięto pod jedną optyczną pętlę i połączono do jednego z 56-parowych splitterów  ATK. Konsola SD7 dla gościnnych odsłuchów była na swojej własnej pętli optycznej, z dodatkowymi trzema rackami SD. Nowością jest też najnowszy system liniowy JBL - Pro VTX V25, trójdrożny, zasilany przez wzmacniacze Crown ITech 1200 HD.

 

Mieliśmy też 50 mikrofonów więcej, niż przed rokiem, które zajęły cały splitter. Mieliśmy cały splitter dedykowany tylko po sprzęt - jak to nazywamy - wysoko poziomowy, od playbacków, linii Pro Tool. Mikrofony na podium zajęły również jeden splitter. Dwa pierwsze splittery dedykowane były tylko sygnałom zespołów, jeden na każdą ze scen (A i B). Tego roku użyliśmy wyjść AES prosto z racków SD w trzech lokalizacjach, by zasilić wzmacniacze systemu nagłośnieniowego. Jest to znów system oparty w pełni o ścieżki cyfrowe. Wyeliminowaliśmy natomiast drugą pętlę optyczną obsługującą tylko wzmacniacze. Wszystko zatem oparło się o jedną pętlę optyczną - również racki SD i konsolety.

 

Splity transformatorowe znajdują się tam, gdzie kończy się miedź - jak wyjaśnia Peterson. Stanowią one linię graniczną między systemem nagłośnieniowym z rackami DiGiCo SD, a mobilnymi stanowiskami w samochodach. Począwszy od splitterów ATK, sygnały biegną do wszystkich, różnorodnych wzmacniaczy głównych: jeden do stanowiska rejestracji M3/Music Mix Mobile, kolejny do stanowiska nadawczego Denali oraz jeden do głównych wzmacniaczy dla konsol DiGiCo.

 

Tu zaczynają się wszystkie smaczki włókna, niezależnie czy chodzi o Optocore idącego do nas, czy MADI biegnącego do ciężarówki M3, czy też Hydra do Denali. Gdy sygnał opuści split transformatorowy,  zostaje on "preampowany" i konwertowany na sygnał cyfrowy. Sygnały wejściowe  przychodzą ze sceny, zostają wtedy rozdzielone  i wysłane do wielu lokalizacji. Samochód nadawczy (Denali) otrzymuje wszystkie surowe sygnały mikrofonów w ten sam sposób co my. Wykonują miks, pakują wszystko w jedną całość z dodatkami "broadcastowymi", elementami show i produkcji i wysyłają to do ogólnego nadawania. Generują również mnóstwo danych, które my zgarniamy. Wszystkie paczki video, wszystkie play-ony i play-offy, wszystkie podkłady zespołów z Pro Tools - wszystko to jest generowane i przesyłane od samochodu do samochodu przez kolejny system splittingu do kolejnej naszej konsolety.

 

 Jeff Peterson

 

[img:2]

 

System SD działa perfekcyjnie. Elastyczność działania SD5 i SD7 to właśnie to, czego potrzeba podczas takich wydarzeń jak GRAMMY.

Mikael Stewart

 

Wciąż jestem zakochany w konsoletach DiGiCo. Zrobiłem już trochę roboty w tym roku przy pomocy zarówno SD10 jak i SD7. Zaczęliśmy ich używać w zeszłym roku i zdecydowaliśmy, że to właśnie to, czego potrzebowaliśmy by pójść naprzód. W tym roku obydwa miksery odsłuchowe SD10 zastąpiliśmy modelami SD7, co działa naprawdę świetnie. SD7 to wciąż najlepsze narzędzie mojej codziennej pracy przy GRAMMY, pomocne przy tworzeniu kolejnego znakomicie brzmiącego na nagłośnieniu show. Szczególnie podobał mi się nowy zestaw dynamiczny i czułem, że pomiędzy nowymi de-esserami i dynamiczną korekcją (darem od brzmieniowych bogów) nie znajdzie się żaden wokalny problem, którego nie dałoby się ujarzmić przy pomocy tej konsolety. Byłem pod wrażeniem prawdopodobnie najlepszych brzmień wokalnych, jakie kiedykolwiek uzyskałem - właśnie dzięki tym konsoletom.


W tym roku było nieco większe ciśnienie wywarte na nas w związku z głównym nagłośnieniem i uzyskaniem gotowych miksów szybciej podczas soundchecków. Wzrosły wymagania, by pierwsze wykonanie utworu zakończone było najbardziej zbliżoną do ostatecznej wersją miksu całego zespołu. Konsoleta pomogła mi w uzyskaniu tego założenia głównie dzięki presetom. Używam ich mnóstwo, pre-dialuję praktycznie wszystko, więc nigdy nie zaczynam niczego od nowa, kiedy zaczynamy próbę zespołu. Jest to bardzo pomocne narzędzie.

 

Dodatkowa kwestia "wystąpień-prezentacji", gdzie wykonawca wykonuje swój utwór i zapowiada następnego wykonawcę, była również dość trudna, lecz i tu konsoleta się sprawiła. Wykonałem oddzielne zrzuty ustawień, by móc przełączać się pomiędzy tymi segmentami w trybie natychmiastowym - zadziałało to świetnie. Na przykład, Hunter Hayes wykonał swój utwór na talerzowatej scenie, po środku publiki. Gdy skończył, natychmiast zapowiedział występ Carrie Underwood - bum! i preset zmieniony. Konsoleta zadziałała tak, jak tego oczekiwaliśmy, bez zacięć w audio. W czasie, gdy publiczność klaskała, konsoleta była już ustawiona, a my - gotowi, by sprostać kolejnej części show. To było naprawdę fajne. Jest to świetny przykład jak szybko owa konsoleta może przełączać się pomiędzy zrzutami i zrobić nagły zwrot o 180 stopni.

Ron Reaves

 

[img:3]

 

Po dwóch latach pracy na DiGiCo SD10, proces budowy zrzutów stał się dużo łatwiejszy dla inżyniera dźwiękowego, Toma Pesa, który w tym roku zajmował się torami odsłuchowymi na konsolecie SD7dla sceny prawej.

 

Zaczyna się od twardego szablonu. Od zrzutu, który tworzony jest w oparciu o zaspokojenie potrzeb wszystkich 10 wystąpień na scenie A przy soundchecku. Podobna funkcjonalność platform DiGiCo sprawia, że tworzenie struktury sesji, oznaczanie, grupowanie, budowanie makr itp., jest bardzo podobne. Miałem tylko dwa dni, żeby zagłębić się w mój zestaw SD7 i zaplanować podstawowy szablon oparty o głośności uzyskane z informacji zespołów. Każde wystąpienie to lista wejść, scenariusze zespołów, ułożenia odsłuchów i wymagania odsłuchów dousznych. Gdy moja załoga monitorowa wykona plan ilościowy odsłuchów i przyporządkuje odsłuchy douszne, ja sam wprowadzam te dane do listy wejść, by stworzyć zrzut dla konkretnego zespołu.

 

Każde wystąpienie jest inne pod względem instrumentów, typów mikrofonów, miksów mono i stereo, więc możliwość pełnej personalizacji każdego ze zrzutów pod kątem dowolnego parametru dopasowanego pod występ to również możliwość spełnienia każdej zachcianki. Jeśli czas pozwoli, spróbuję ruszyć ostro do przodu skupiając się na indywidualnym przetwarzaniu każdego z wejść, high-passingu, korekcji i kompresji, a także presetów FX i zawartości miksu. Możliwości mocarnego przetwarzania na pokładzie SD7, w tym dynamiczne EQ i multizakresowa kompresja, pozwalają mi na trzymanie wszystkiego w ryzach i brzmieniowo "ciasno", co jest ważne, szczególnie przy gładkich, spójnych miksach typu in-ear. Nie ma wątpliwości jak dobry jest zakres dynamiki w nowej generacji konsolet DiGiCo. Wiedziałem, jak dobrze brzmią miksy z SD10 - SD7 wciąż daje mi te same odczucia, lecz z dodatkiem dużo bardziej personalizowanej platformy.

 

Po raz kolejny podczas rozdania nagród GRAMMY, wszystkie konsolety nagłośnienia głównego i odsłuchów połączone były za pomocą pętli Optocore i korzystały ze wspólnych wzmacniaczy głównych. Odsłuchy odpowiadały za wzmocnienie zespołów, a przody - za przezprzewodowy wokal i produkcję miksów oraz za wejścia Pro Tools. Pracowaliśmy ciężko przez ostatnie dwa lata, by stworzyć system zaufania, gdy przycinaliśmy sobie nawzajem gainy podczas soundchecków, co w ostatecznym rozrachunku zadziałało dobrze. Gdy wszyscy są zadowoleni z poziomów, przełączamy się na ustawianie cyfrowe i możemy dokładnie dostroić nasze własne wejścia, nie wpływając na te "nie nasze". Ta symbioza wszystkich mikserów podczas GRAMMY była powodem, dla którego zapisywanie, update'owanie zrzutów i możliwość recallu są tak ważne.

 

Każdy z nas sprawił się dobrze pilnując, by wszystko było tak jak być powinno przy soundchcecku, próbach generalnych i podczas samego show. Podsumowując, użycie systemów DiGiCo podczas GRAMMY to kontynuacja stawiania kroków naprzód w kwestii tego, jak brzmią nasze miksy. Tworzą się też proste wytyczne do tego, jak powinny być one wykonywane.

 Tom Pesa

 

Szczerze powiedziawszy, żadna konsoleta nie zbliża się nawet do tego, co obecnie potrafi DiGiCo - twierdzi Jeff Peterson, który od zeszłorocznych GRAMMY intensywnie pracował na SD5 i SD7 przy innych wydarzeniach, od Oscarów po X Factor. - Nie da się stworzyć sieci z innych konsolet w ten sposób, w jaki sieciuje się DiGiCo, więc właściwie nie ma konkurencji. Podczas wydarzeń takich jak te, połowa inżynierów dźwięku z którymi współpracowaliśmy, była zazdrosna, że nie posiadają sprzętów DiGiCo, a druga połowa była wdzięczna za to, że z nich obecnie korzystamy.

Miksery Cyfrowe

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Pro Audio

Adamson Spatial Audio - immersja po kanadyjsku
Więcej wiadomości