Test aktywnych głośników Mackie DLM w Infomusic.pl
Szanowni gitarzyści, kapele, nagłośnieniowcy, kluby, szkoły muzyczne, domy kultury i DJ'e - Wasze marzenia się spełniły. Przed Wami 8000 watów mocy, które zmieści się do bagażnika osobówki!
Albo dyskretnie ukryje się pod sufitem, ale nocą zelektryzuje parkiet. Albo - idealnie równo, bez opóźnienia dźwięku nagłośni dużą salę. Albo… posłuży za świetne piecyki dla gitary akustycznej i wokalu (na raz!).To i jeszcze więcej potrafi może kilka zestawów kolumn. Ale jest taka jedna firma, która i na tym polu zmieniła kompletnie zasady gry. To Mackie ze swoją najnowszą serią aktywnych głośników DLM!
Seria Mackie DLM to bez wątpienia najmniejsze, za to paradoksalnie jedne z najgłośniejszych kolumn w klasie mobilnych "smartspeakerów" z wyższej półki. Co więcej, to głośniki o dużej wydajności i wyposażone w imponujące możliwości. Albo z drugiej strony - byłyby to "zwykłe", wysokiej klasy głośniki gdyby nie to, że... kurcze, to tak, jakbym w opakowaniu Mini Coopera miał cudownie wpasowany silnik z Chevy ’68, systemy i elektronikę z wypasionej Toyoty, wszystko idealnie dopasowane i zestrojone, a dla niepoznaki - bez "szałowego" malowania czy spoilerów i w bardzo rozsądnej jak na te wszystkie czary cenie. Ot - takie maleństwo, co to nie wygląda, oczu też nie drażni, za to jak nie przy%&*^^*%!!!...
Zapraszamy do dalszej części testu